Sytuacja miała miejsce wczoraj w sklepie spożywczym przy Cmentarnej w Łapach. Całe zajście zostało nagrane przez kamery monitoringu zainstalowanego w sklepie.

Oto co zobaczyli policjanci, którzy przyjechali do zdarzenia: "Do sklepu wszedł mężczyzna, wziął dwie butelki piwa i podszedł do kasy - opowiada oficer prasowy KMP w Białymstoku. - Kiedy usłyszał cenę, stwierdził, że nie ma tyle pieniędzy i zażądał od 28-letniej ekspedientki oddania mu piwa. Gdy kobieta odmówiła i powiedziała, że w takim razie może kupić tylko jedną butelkę, klient stał się agresywny. Zaczął używać słów wulgarnych i grozić sprzedawczyni, że jeśli nie da mu tych piw, „to jej pokaże”, po czym wyjął z kieszeni przedmiot przypominający pistolet i skierował go w kierunku kobiety. Widząc broń, przerażona 28-latka uciekła na zaplecze, a napastnik zabrał piwa i opuścił sklep".

Policjanci od razu skojarzyli "klienta" i udali się do jego domu. Gdy przybyli na miejsce i zapukali do jego drzwi, 54-letni mieszkaniec był strasznie zdziwiony i zaskoczony wizyta stróżów prawa. Bandyta natychmiast został zatrzymany. W jego mieszkaniu policjanci odnaleźli miotacz gazu przypominający wyglądem pistolet, dwa naboje gazowe oraz dwie butelki po zabranym ze sklepu piwie. Dzisiaj usłyszy zarzut rozboju. Grozi mu za to kara nawet do 12 lat więzienia.

mm/Onet.pl