Czyżby TOK FM zamieniło się w "pisowską szczujnię"? A może redaktor Dominika Wielowieyska, kiedy chce, potrafi być obiektywną dziennikarką? Czy najwierniejsi zwolennicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, jak mantrę powtarzający: "Hania dużo robi dla Warszawy" nadal będą bronić skompromitowanej prezydent Warszawy? Czy ktokolwiek z pełną odpowiedzialnością i całkowicie poważnie powie jeszcze "To polityczny atak, bo PiS chce zagarnąć wszystko?"

Prezydent stolicy i wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej, Hanna Gronkiewicz-Waltz, była wczoraj gościem Dominiki Wielowieyskiej w radiu TOK FM. Cel rozmowy był wiadomy- Gronkiewicz-Waltz miała wytłumaczyć się z afery reprywatyzacyjnej oraz przedstawić plany na przyszłość. Przychylna dotąd jej opcji Dominika Wielowieyska wcieliła się w "złego glinę" ("dobrego gliny" nie było...), a Gronkiewicz-Waltz zacinała się, kłamała i kluczyła ze strachu. 

Jeśli zostanie powołana komisja śledcza w sprawie reprywatyzacji, z całą pewnością będzie znacznie ciekawsza, niż ta w sprawie "afery Rywina"... 

Trzeba przyznać, że prezydent Warszawy musiała dobrze uczyć się od byłego premiera, Donalda Tuska. Ten sam styl kłamania i "odwracania kota ogonem", tyle że Tusk lepiej radził sobie z emocjami.

Czy tym razem referendum nie będzie "marnotrawstwem pieniędzy"? Wszak nawet redaktor Wielowieyska pod koniec zasugerowała takie rozwiązanie. 

JJ