Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz pytana w audycji radiowej o pomysł powstania „pomnika światła” przed Pałacem Prezydenckim powiedziała, że po raz pierwszy taki pomnik powstał w latach 30. XX wieku w Niemczech. - Robił go architekt nazistowski Speer – informuje Gronkiewicz-Waltz. Jak zaznacza, autorzy projektu upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej „nie zdawali sobie sprawy, gdzie powstał taki pierwszy pomnik”.

 

Projekt pomnika światła, czyli rozmieszczenia przed Pałacem Prezydenckim 96 reflektorów, zaprezentował architekt Paweł Szychalski. Pomysł poparli m.in. Marta Kaczyńska i Maciej Łopiński.

 

Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz projekt ten jednoznacznie kojarzy się z koncepcją nazistowskiego architekta Alberta Speera. - Chodzi o projekt "Katedra Światła", przygotowany przez architekta Hitlera, który składał się ze stu trzydziestu reflektorów przeciwlotniczych skierowanych w niebo - wyjaśniła na antenie Radia Zet. Prezydent stolicy zaznaczyła jednak, że jest przekonana, że autorzy polskiej wersji o projekcie Speera nie wiedzieli.

 

Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała również, że jeszcze w maju odbędzie się referendum ws. upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej w centrum Warszawy. - To robi firma która ma z nami kontrakt na podstawie przetargu. To będzie badanie na próbie ok. 1000 osób – tłumaczy Gronkiewicz-Waltz.

 

Jak informuje pytanie skierowane do Warszawiaków będzie brzmiało: "czy chcemy pomnika w centrum Warszawy, oprócz tego który jest w Warszawie?". O jaki pomnik, który jest w Warszawie, chodzi? Nie wiadomo.

 

Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała po raz kolejny, że jej zdaniem wystarczającym upamiętnieniem ofiar jest pomnik na Powązkach.

 

żar/Polskatimes.pl