Jako pierwszy głos zabrał Jacek Sasin, który powiedział: „ Chciałem mówić o swoim programie i o tym, co trzeba zrobić po 8 latach rządów PO. Zmieniłem jednak zdanie - przed budynkiem czekały dziesiątki osób, chciałem je zaprosić do udziału w debacie. Zwracam się do pani bezpośrednio: nie da się rządzić tak szczególnym miastem, nie rozmawiając z ludźmi. Pani weszła do budynku tylnym wejściem, nie chcąc się z nimi spotkać. Nie proponuję, by na chwilę zejść, by nie burzyć konwencji. Proszę obiecać, że wyjdziemy razem i porozmawiamy z tymi ludźmi. Tam są mieszkańcy Radiowa, pielęgniarki, spółdzielcy - grupy, które czują się pokrzywdzeni zaapelował kandydat PiS.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zawsze przyznawała, że uwielbia spotykać się z mieszkańcami miasta. Ale niewątpliwie nie lubi tych mieszkańców, którzy mają inne poglądy niż ona.

Na pytanie dziennikarza o „wyludnienie się Warszawy w piątek” i o to jak przyciągnąć ludzi do płacenia podatku w Warszawie, HGW odpowiedziała: „Mają dodatkowe punkty do przedszkoli i żłobków… Jeżeli pan poseł mieszka w Ząbkach, to nie może płacić podatków w Warszawie, to nie może tu płacić podatków. Chcę ich zachęcić tym, by przeprowadzili się do Warszawy… Cechą każdej stolicy jest to, że ludzie znajdują tutaj pracę. Musimy być solidarni - jeśli weźmiemy pod uwagę budowę metra, to pracuje tu wielu robotników z innych miast. Zachęcam, by płacili tu podatki poprzez Kartę Warszawiaka, Kartę Młodego Warszawiaka…

Jacek Sasin natomiast mówił: „Z Ząbek czasem lepiej widać niż z pani ratusza… Karta Warszawiaka wprowadzona po siedmiu latach nie zachęciła tych ludzi. Zaledwie kilkanaście tysięcy ludzi się zgłosiło, a minimum aż 300 tys. nie płaci. Moja recepta? Przede wszystkim darmowa komunikacja dla osób płacących podatki w Warszawie. (…) Po drugie - cały system zachęt w instytucjach kultury, sportu i rekreacji. Po trzecie - zachęta dla komercyjnych podmiotów, by dawać takie zniżki”.

Na pytanie o ruchy miejskie, a pomniki warszawskie, tęczy czy nazwy Mostu Północnego, HGW mówiła: „U mnie już mają wpływ, zorganizowałam konkurs na to, co mieszkańcy wybiorą w ramach budżetu obywatelskiego. W tej chwili jest to 35 mln złotych, w przyszłym będzie 50, a za dwa lata 100 mln. O tych wydatkach będą decydowali sami mieszkańcy. Traktuję rady miejskie jako źródło kreatywności - pewne rzeczy są realne, inne nie - ale to jest burza mózgów, i pod wpływem mieszkańców pewne rzeczy robimy”. Sasin natomiast powiedział, że ratusz miejski za mało słucha mieszkańców: „Jeśli zostanę prezydentem Warszawy, to zaproponuję ruchom miejskim, by jeden z wiceprezydentów był ich przedstawicielem. One zasługują, by współrządzić całym miastem. Warto z nimi współpracować. Trzeba dać radom dzielnic większą możliwość decydowania, one dziś tylko opiniują, a nie decydują o tym, co się dzieje w mieście. To dotyczy też polityki inwestycyjnej”.

Druga część pytań przyniosła trochę zabawy. Oto na pytanie ile kosztuje miejsce parkingowe w Warszawie i ile jest miejsc parkingowych, Jacek Sasin przyznał szczerze, że nie zna ceny, bowiem nie parkuje w ten sposób: „Niespełnione obietnice to nie jest coś, z czego ja się powinienem tłumaczyć. Wziąłem ze sobą program wyborczy pani prezydent z 2006 roku - tutaj są obietnice utworzenia sieci parkingów podziemnych… Dla niepoznaki nazywa się to Platforma dla Warszawy… To bardzo proste - to powinny być parkingi prywatne, są firmy i osoby, które chcą zainwestować w ten sposób. To będą droższe miejsca niż te na powierzchni, ale tak jest wszędzie na świecie” - dodał Sasin.

Natomiast Pani Gronkiewicz-Waltz od razu odpowiedziała, że miesięczny koszt parkingu to 30-40 złotych. Okazało się, że pomyliła się znacząco - koszt to aż 600 złotych! „Kwestia parkingów jest zablokowana - tu ukłon w stronę posła, by zmienił ustawę regulującą cenę parkingów. (…) Na powierzchni nigdy nie będzie prywatnych parkingów, bo oni muszą sobie zwrócić te środki. Nie ma rzeczy za darmo - nie ma komunikacji za darmo, nie ma parkingów za darmo…”.

Kolejne pytanie dot. kwestii zniechęcania kierowców do poruszania się w centrum stolicy. Gronkiewicz-Waltz: „Tempo 30 km/h jest nierealne. Tego się nie praktykuje w wielu miastach. Nie proponuję też opłatę za wjazd do centrum, najpierw trzeba wybudować metro”. Sasin: „Nie mam zamiaru zniechęcać warszawiaków, by jeździli samochodami. Kierowcy to tacy sami warszawiacy, nie uważam ich za wrogów. Chcę budować parkingi podziemne, nie chcę zwężać ulic. To nie jest dobra polityka, którą pani prowadzi - jak na przykład na ul. Świętokrzyskiej. Trzeba zachęcać, a nie zniechęcać”. I dodał, że trzeba koniecznie wprowadzić darmową komunikację miejską - pieniądze chce pozyskać z podatków tych, którzy dzięki tej ofercie zameldowaliby się w stolicy.

Później polityk PiS został zapytany o dekrety Bieruta. Co z nimi zrobić? „Co do rady miasta, to traktuję to jako atut, że większość w niej ma Platforma. To da do myślenia warszawiakom. Warszawiacy nie chcą monopolu władzy, gdy pani prezydent nie była kontrolowana przez radę, która stała się maszynką do głosowania. Niepotrzebna była rozmowa, kompromis… Jeśli chodzi o dekret Bieruta - potrzebna jest ustawa. Jeśli zostanę prezydentem Warszawy, stworzę obywatelski projekt ustawy w tej sprawie”.

Gronkiewicz-Waltz odpowiadając ws. dekretu Bieruta, odparła, że to „długa historia”. „Przygotowałam projekt ustawy dot. reprywatyzacji, wysłałam go w 2012 roku do marszałka Sejmu i Senatu. To był 27 mld złotych zwrotu… Nie było na to pieniędzy. Zgłoszę podobny projekt. Mam nadzieję, że reprywatyzacja będzie dokonana”.

Trzecia tura pytań i pytanie o to, czy w Warszawie powstaną strefy wolne od ciszy nocnej? Gronkiewicz-Waltz: „Nie da się wybrać takich stref, gdzie ludzie nie mieszkają. Od wielu lat mój zastępcaspotyka się raz na kwartał z ludźmi z różnych pozycji. To są starsi ludzie, którzy mieszkają w Śródmieściu… Żeśmy się umówili, że będzie monitorowanie… To jest trudne do ogarnięcia, ale możliwe. W tej chwili jest coraz mniej skarg, jeśli chodzi o kluby…”. Sasin: „Rzeczywiście nie da się zadekretować takich stref. Ludzie mieszkają wszędzie i mają prawo do chwili odpoczynku. Śródmieście jest specyficzną dzielnicą, byłem wiceburmistrzem tej dzielnicy, spotykałem się wtedy z mieszkańcami i właścicielami lokali - to rzeczywiście jest problem, ale by go rozwiązać, trzeba dać ludziom możliwość wybierania, gdzie chcą mieszkać w Warszawie. Dziś ci ludzie, którzy mieszkają na Starówce, mieszkają w lokalach komunalnych, są „uwięzieni” w tych mieszkaniach”.

Kolejne pytanie: co zrobią kandydaci by „Warszawa nabrała klimatu”. Dlaczego ludzie wyjeżdżają ze stolicy na weekend? Sasin: „Warszawa nie przoduje w rankingach miast będących objęciem miast turystycznych wyjazdów. (…) Trzeba uporządkować przestrzeń publiczną. Marzy mi się piękne miasto, chciałbym, by place warszawskie były salonem reprezentatywnym — mówił kandydat PiS, wskazując na przykład Placu Teatralnego. „Chciałbym, żeby ludzi spędzali czas w mieście, a nie w galerii handlowej. W Krakowskim Przedmieściu czy Nowym Świecie kursują sznury samochodów… Tak nie powinno być”.

Gronkiewicz-Waltz: „Po rządach PiS odziedziczyłam dwa razy więcej mieszkań-pustostanów bez remontów. Tak rządził PiS… 70% mieszkańców jest zadowolonych ze swojego miasta i lubi w nich przebywać. Liczba turystów jest większa niż w Krakowie. Teraz nie ma zadowolenia z tym, co dzieje się na krakowskim Rynku, ale takie są fakty. W Warszawie coraz więcej ludzi przyjeżdża także z innych miast”

Padło też pytanie o bezpieczeństwo Warszawy i Warszawiaków, w kontekście Marszu Niepodległości 11 listopada. Gronkiewicz-Waltz: „Zgodnie z badaniami barometru warszawskiego olbrzymia większość mieszkańców czuje się bezpiecznie po zmroku w swojej dzielnicy. Ja bym zakazała demonstracji 11 listopada, ale nie można tego zrobić… Ja to rozumiem, ale niedopuszczalne jest, by było tak straszne chuligaństwo, by częścią miasta władali kibole. Najważniejsza jest współpraca policji z miastem i organizatorami. (…) Gdyby nie było cichej akceptacji organizatorów na takie osoby”. Jacek Sasin: „Wtedy sprawy bezpieczeństwa mi podlegały i tego typu sytuacje z Marszu Niepodległości mogą być znakomicie rozwiązane prewencyjnymi działaniami policji. Tej skuteczności zabrakło Warszawie. Władze miasta nie mogą wyznaczyć, kto może protestować, a kto nie. (…) Jeśli pan pyta o bezpieczeństwo, to chciałbym poruszyć temat Straż Miejskiej - nie chcę jej zlikwidować, ale inaczej widzę jej działania. Mieszkańcy uważają, że to skarbonka do zarabiania pieniędzy, a nieinstytucja dbająca o bezpieczeństwo”.

Później nastąpiły pytania, które zadawali sobie nawzajem: Hanna Gronkiewicz-Waltz i Jacek Sasin. Pierwszy zapytał Sasin: „Zapytam o politykę śmieciową. Warszawiacy są zniesmaczeni, że nie zdołano rozwiązać tego problemu. Pani złożyła wiele obietnic, w tym dla mieszkańców Radiowa, to się nie stało. Jak się pani ustosunkuje do przypadków zatruć dzieci?”. HGW od razu odpowiedziała, zrzucając winę na PiS: „Dziś tam jest spalarnia, oczyszczalnia… Nie ma odoru. W przypadku Bielan to bardzo trudna sytuacja mieszkańców, to trudne spotkania. Powiedziałam, że składowisko będzie zamknięte do 2016 roku, wezwałam, by zaprzestano składowania… (…) Ten problem jest systematycznie rozwiązywany. Jak zostanę wybrana, to w pierwszy dzień spotkam się z tymi stowarzyszeniami…”

Hanna Gronkiewicz-Waltz zapytała o motywację: „Co się wydarzyło, gdy była uchwalana ustawa o 600 mln, to pan tego nie poparł?”. Sasin odpowiedział: „Ta sprawa powinna być rozwiązana systemowo. A Platforma się tym nie zajęła przez siedem lat, choć to pani jest wiceprzewodniczącą tej partii. Nie była pani przekonać nawetwłasnej partii. Te 600 mln nie rozwiąże problemu w Warszawie, ale jest plastrem, który ma maskować problem. Ale jest drugi problem - jako obywatel nie mogę się godzić na to, by marnotrawiono publiczne pieniądze. A proces reprywatyzacji w Warszawie wiąże się z ogromnymi patologiami”.

Sasin zapytał o korki warszawskie: „Przeciętny warszawiak traci ponad 3000 złotych miesięcznie i 16 dni w roku. Dlaczego Warszawa nie posiada kompleksowego programu kierowania ruchem?”. Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała:Jeśli chodzi o korki, to wybudowałam kilkanaście parkingów „parkuj i jedź”. Buduję drugą linię metra, jak PiS rządził, to nie było wiadomo, gdzie będą stacje… Państwo to zmieniali, nie podejmowali działań. Metro to dwie przeprawy - most Skłodowskiej-Curie to też przeprawa. Będzie obwodnica południowa Zbuduję obwodnicę śródmiejską”.

Gronkiewicz-Waltz zapytała Sasina o kwestię liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach. „Przeraziło mnie, gdy zapowiedział pan likwidację szkół i przedszkoli w centrum” — mówiła. Sasin odpowiedział: „Nigdy tego nie powiedziałem. Wręcz przeciwnie - chcę rozbudowywać liczbę miejsc w szkołach i przedszkolach, bo jest ich za mało. W perspektywie najbliższych lat brakuje wielu liczb. (…) Rozmawiałem z samorządowcami takich dzielnic jak Białołęka czy Ursus -dzieci uczą się tam na trzy zmiany. Chciałem zapewnić warszawiaków, że moja prezydentura będzie akcentowała sprawy społeczne”. I dodał, że ma pomysł na stworzenie bezpłatnych przedszkoli, krytykując pomysł „złotówki za godzinę po godzinie 13:00”. Wyliczał, że chce zapewnić bezpłatną opiekę stomatologiczną dla uczniów oraz darmowe stołówki.

Później nastąpiły oświadczenia końcowe.

Jacek Sasin apelował do mieszkańców Warszawy, by oddali głos na niego. „Jestem człowiekiem gotowym współpracować ze wszystkimi, także kolegami pani Gronkiewicz-Waltz z partii. Chcę rozwijać Warszawę jako miasto”. Na koniec Sasin podarował pani prezydent zdjęcie siłowni na Targówku, które tuż po wyborach zostały zlikwidowane. Pokazał też zdjęcia ścieżki rowerowej na ul. Targowej, która okazała się niewypałem. „Jak pani widzi perspektywę uruchomienia metra, gdy ten tunel przecieka?”

— pytał Sasin i pokazał na koniec … cieknące metro. „Rozmawiałem wczoraj z ekspertami - są przerażeni - to błąd konstrukcyjny, który będzie wymagał kosztownych i długotrwałych przebudów tego tunelu – mówił Sasin.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zapytała od razu o nazwiska ekspertów: „Moi drodzy wyborcy, uważam, że sukces stolicy to sukces jej mieszkańców. Dlatego Warszawa przyciąga ludzi z całej Polski. (…) Współtworzymy razem miasto, dziękuję tym, którzy zaangażowali się w budżet partycypacyjny, którzy głosowali. Chcę też podziękować wszystkim, od których się uczyłam, jak konsultować, współpracować, działać… To była nauka przez kilka lat i chcę powiedzieć, że mam ciekawy program na następne lata. To budowa metra od Bemowa do Bródna

— przekonywała. I wyliczyła przy okazji obwodnice i żłobki, które chce budować w kolejnej kadencji.

mark/wPolityce.pl