Poseł Elżbieta Kruk powiedziała, że Polska powinna być strefą wolną od ideologii LGBT. Ta opinia nie spodobała się członkowi partii ,,Razem’’, Annie Grodzkiej.

,,Hohoho, jak to zrobić. Znaczna część Polaków to osoby nieheteronormatywne. Wszędzie, na całym świecie, część populacji ludzkiej jest nieheteronormatywna. A to jest mniejszość, która wymaga ochrony'' – stwierdziła Grodzka w rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą’’.

,,Pani Kruk nie ma pojęcia, o czym mówi. Wydaje mi się, że - he! - zaprzeczanie rzeczywistości nie powoduje, że tę rzeczywistość zmieniamy'' – dodała rozmówczyni dziennika Adama Michnika.

,,Te osoby są, mają swoje prawa czy powinny mieć swoje prawa - i te prawa trzeba szanować, tak jak trzeba szanować prawa każdego człowieka. To są prawa człowieka'' – perorowała Grodzka.

O wypowiedzi Elżbiety Kruk powiedziała, że ta ,,budzi uczucia, które są czymś najgorszym, emocje nienawiści, wykluczenia, odrzucenia''

Grodzka skomentowała również głośne słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: ,,Wara od naszych dzieci!’’.

,,Nie wiem, o czym on mówi, haha. Znaczy ja rozumiem, że dotyczy to karty LGBT i edukacji seksualnej, ale on po prostu nie wie, o czym mówi'' – przekonywała Grodzka.

Wreszcie wyznała, że Robert Biedroń jest wielką nadzieją lewicy.

,,Robert Biedroń jest w moim przekonaniu nadzieją na złamanie tego monopolu prawicy, która dzisiaj rządzi niepodzielnie w parlamencie. Życzę Wiośnie jak najlepiej'' – zapewniła.

Grodzka powiedziała też, że niemożliwe było stworzenie wspólnej listy Wiosny z Razem. ,,On [Robert Biedroń - red.] po prostu wyrażał wolę pójścia sam''.

bsw/wyborcza.pl