„Myślę, że w Polsce chrześcijaństwo się w ogóle nie przyjęło. To jest smutne, bo jak poskrobać, to nie jest to katolicyzm. Papież udzielił wywiadu, po którym polscy katolicy będą kompletnie w problemie, bo papież Franciszek powiedział, że chodził na psychoanalizę, bo nie wystarczał mu konfesjonał, a dodatkowo miał kontakty z dziewczynami i z nimi rozmawiał.” - stwierdziła dziś w „Onet rano” Manuela Gretkowska.

Pisarce nie pasuje w Polsce wiele. Wydawałoby się, że powinniśmy od osoby wykonującej zawód pisarza i publicysty wymagać głębszego namysłu. Manuela Gretkowska potrafi jednak sprawę ująć krótko i prosto. Otóż Polacy są źli, bo popsuł ich Watykan i alkoholizm:

Ten naród jest przerobiony przez Watykan i alkoholizm. Mam coraz mniejszą nadzieję patrząc na sondaże, że coś się zmieni. Mamy dwóch księży, którzy mówią normalnie, to jest Boniecki i Pieronek”.

Dalej z kolei atakuje rząd, używając określeń dość… specyficznych:

Kiedy słucham co do mnie mówią ludzie z rządu to czuję się, jakby oni wypróżniali się oczami, wypróżniają się z tekstów, które zostały wbite im do głowy”.

Pisarka stwierdziła także:

Od niemal 300 lat graniczymy z Niebem i mamy już koronowanego Jezusa Króla i mamy już dokąd pójść. To nie jest droga do współczesności, to jest pielgrzymka na kolankach w drugą stronę. […] To jest myślenie sarmackie, to jest myślenie o religii i państwie. Myślę, że problemem Polski był i jest katolicyzm”.

Po co zatem głębsze analizy? Wystarczy włączyć Onet i już wiemy, że problemami Polski nie były zabory, wojny światowe, komunizm czy afery typu Amber Gold. Prawdziwym problemem Polski są Polacy, wódka i Kościół. Zdziwieni? My nieszczególnie.

dam/onet,Fronda.pl