Grecy wpadli w iście diabelski szał mordowania nienarodzonych. Zanotowali rekord na skalę europejską: choć jest ich tylko 11 milionów, to obecnie mordują nawet 300 tysięcy dzieci rocznie. Dla porównania w głęboko ateistycznych Niemczech, gdzie mieszka ponad 80 milionów ludzi, aborcji jest 100 tysięcy rocznie.

Przemysł aborcyjny notuje niebywały wzrost zysków od czasu kryzysu ekonomicznego. Greczynki coraz bardziej boją się biedy, więc idą na (rzekomą) łatwiznę i swoje dzieci po prostu zabijają. Wiele kobiet nie jest w stanie zapewnić sobie ubezpieczenia zdrowotnego, a to oznacza, że poród byłby dla nich drogi. Morderstwo jest tańsze....

Od początku kryzusu liczba aborcji wzrosła w Grecji o 50 procent. Widać z tego zarazem, że przesiąknięta turecką barbarią grecka mentalność już wcześniej dopuszczała mordowanie nienarodzonych. Przed kryzysem aborcji w tak małym kraju i tak było więcej, niż w wielkich Niemczech czy Hiszpanii.

Co możemy zrobić, by zatrzymać tę straszliwą rzeź? My, oczywiście, nic - ale Pan Bóg może wszystko...

Święta Joanno Beretto,

która okazałaś swemu nienarodzonemu dziecku największą matczyną miłość, pozwalając mu żyć za cenę własnego życia, prosimy Cię za wszystkie matki, które noszą w swoim łonie dzieci, lecz nie chcą ich wydać na świat. Wyproś dla tych matek szczerą przemianę serca, aby umiały pokochać swoje nienarodzone dzieci prawdziwą matczyną miłością. Niech Pan Bóg postawi im na drodze dobrych ludzi, którzy wyciągną do nich pomocną dłoń i odwiodą od decyzji zabicia własnego dziecka. Ratuj wszystkie nienarodzone dzieci i uproś im łaskę szczęśliwych narodzin.

Ratuj matki, aby nie obciążały swego sumienia tak wielką zbrodnią i obudź w nich szacunek i miłość do każdego poczętego życia.

Amen.

hkw