Zaskakujące informacje przekazał dziś wicepremier Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości w czasach PO-PSL. W rozmowie na antenie RMF FM powiedział, że to premier Donald Tusk nie dawał przyzwolenia na zajmowanie się reprywatyzacją.

Zapytany o to, dlaczego będą szefem resortu sprawiedliwości nie zajął się osobiście problemem reprywatyzacji powiedział:

Nie było przyzwolenia premiera Donalda Tuska, na to, żeby podejmować temat reprywatyzacji. Jeżeli chodzi o reprywatyzację - tego ówczesny obóz rządowy w ogóle nie uwzględniał”.

Dodawał także, że to decyzje sądów stały za niemal każdą z afer reprywatyzacyjnych. Podkreślał:

Afer reprywatyzacyjnych nie byłoby, gdyby nie przymykanie na nie oczu nie tylko przez polityków, ale również przez sądy.”.

Podkreśli, że nie wie, w jaki sposób sędziowie, którzy zwrócili choćby majątek 148-letniej obywatelce Argentyny mogą dziś patrzeć sobie w oczy w lustrze. Gowin zaznaczył także, że jest pełen podziwu wobec osiągnięć komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji oraz samego Patryka Jakiego i jego projektu „dużej” ustawy reprywatyzacyjnej. Dodał:

To nie jest rzecz prosta, ale chapeau bas, że jest młody polityk, który miał odwagę zmierzyć się z takim problemem i zmierzyć się z towarzyszącym temu problemowi zagrożeniem”.

Przypomnieć też warto, ze Tusk w 2011 roku deklarował wzięcie pełnej odpowiedzialności na siebie za decyzje o zatrzymaniu obecnie sprawy ustawy reprywatyzacyjnej.

dam/PAP,Fronda.pl