Wicepremier Jarosław Gowin na antenie Polsat News odniósł się do środowej rozmowy kierownictwa partii tworzących koalicję Zjednoczonej Prawicy: Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski oraz Porozumienia. 

Polityk spotkanie ocenił jako "dobre(...), bez konkluzji personalnych". 

"O decyzjach personalnych poinformujemy pewnie na przełomie listopada i grudnia"- poinformował minister Jarosław Gowin, w odpowiedzi na pytanie, czy prezes PiS, Jarosław Kaczyński pokieruje teraz rządem Zjednoczonej Prawicy. Wicepremier podkreślił, że na spotkaniu skoncentrowano się przede wszystkim na "strukturalnych" propozycjach pani premier, dotyczących np. "nowego układu ministrów". Mówiono również, co będzie priorytetem na drugą połowę kadencji. 

"Gospodarka - od razu mówię"- zaznaczył polityk. Jeżeli chodzi o kwestie personalne, wicepremier poinformował, że w opinii większości uczestników spotkania, kompetencje ministra Morawieckiego "powinny być zwiększone, nie w sensie obszarowym".

"Natomiast te wszystkie spekulacje, że pan premier Morawiecki oprócz tego, że jest ministrem rozwoju i jeszcze ministrem finansów, to zostanie np. ministrem infrastruktury, to są bzdury wyssane z palca"-podkreślił gość Polsat News. Jak dodał, wicepremier Morawiecki powinien mieć pewne kompetencje decyzyjne dotyczące gospodarki. Gowin zapewnił jednak, że nie rozważano propozycji, aby obecny szef resortów rozwoju i finansów miał został premierem. "W ogóle nie było mowy" również o zwiększeniu liczby wicepremierów". Podobnie o zmniejszeniu:

"Ani pan premier Morawiecki, ani pan premier Gliński chyba po dzisiejszym spotkaniu nie czują się zagrożeni"- stwierdził, zaznaczając, że nie wypowie się na temat swojej pozycji, ponieważ "trudno być sędzią w swojej sprawie". 

"Jest zgoda co do tego, że musi być rekonstrukcja, jest zgoda co do tego, że musi być przyspieszenie pewnych działań w sferze gospodarczej, czy szerzej w sferze reformowania państwa"- ocenił polityk. Wicepremier Gowin podkreślił, że korzystne sondaże i bardzo dobre wyniki gospodarcze nie mogą uspokajać rządu, ponieważ państwo polskie i gospodarka w naszym kraju potrzebują naprawdę głębokich reform. 

"Pani premier Szydło niezależnie od tego jaka przypadnie jej w przyszłości rola, pozostanie jedną z osób (...) kluczowych dla polskiej polityki"- odpowiedział minister nauki, dopytywany, czy premier Szydło grozi utrata stanowiska. Jak dodał, pod adresem szefowej rządu na spotkaniu padło wiele ciepłych słów. 

"Jest taki model, że premierem zostaje lider głównego ugrupowania rządowego, w tym przypadku Jarosław Kaczyński, ale jest też inny model - w wielu krajach jest tak, że obóz rządowy wyznacza do kierowania pracami rządu osobę inną niż lider głównej partii, taka była decyzja Prawa i Sprawiedliwości"- mówił gość Polsat News. Jak dodał, nie ma co dyskutowac o zmianie premiera, dopóki nie zmieni się rekomendacja głównego ugrupowania Zjednoczonej Prawicy, czyli PiS. 

yenn/Polsat News, Fronda.pl