Olaf Scholz został dziś zaprzysiężony na kanclerza Niemiec. Tym samym kończą się blisko 16-letnie rządy Angeli Merkel. Gorzko podsumował je premier Węgier Viktor Orban, który na łamach dziennika „Bild” przekonuje, że obrała ona „drogę postchrześcijańską i postnarodową”.
- „Jedno jest pewne: skończyła się epoka dwuznaczności, niejasnego politycznego porozumienia i dryfowania. Nadchodzą nowe czasy”
- pisze szef węgierskiego rządu.
Viktor Orban podkreśla, że 16 lat rządów Angeli Merkel było czasem, w którym brakowało jasnych odpowiedzi na ważne pytania ze strony Berlina. Przypomina, że punktem przełomowym w węgiersko-niemieckich relacjach był kryzys migracyjny z 2015 roku.
- „Wtedy setki tysięcy migrantów wjechały do Europy w sposób w dużej mierze niekontrolowany przez szlak bałkański, zwłaszcza do Niemiec. Ówczesny kryzys ujawnił głębokie różnice zdań na temat przyszłości Unii Europejskie”
- wskazuje.
Przypomina, że dla Węgrów i całej Europy Środkowej decydujące znaczenie ma ojczyzna i tożsamość narodowa. Był niemiecka kanclerz tymczasem obrała „drogę postchrześcijańską i postnarodową”.
Niestety, zdaniem węgierskiego premiera nowy rząd w Niemczech nie jest zmianą na lepsze.
- „Nowy lewicowo-liberalny rząd dąży do odejścia od Europy Ojczyzn Kohla w kierunku promigracyjnej, progenderowej, kształtowanej przez Niemcy, centralistycznej polityki z Brukseli. Tutaj już nie idziemy ramię w ramię”
- pisze na łamach niemieckiego czasopisma.
kak/dw.com, Bild, DoRzeczy.pl