Mimo, że nie podano jeszcze oficjalnych wyników wyborów, 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych najpewniej zostanie kandydat Demokratów Joe Biden. Wiadomość ta wywołała euforię w lewicowo-liberalnych środowiskach USA. Euforii nie podziela jednak Maja Staśko. Feministka przypomina, że Joe Biden był w przeszłości oskarżony o gwałt i molestowania.

- „Jak myślicie, jak czuje się Tara Reade, która kilka miesięcy temu opowiedziała, że Biden ją zgwałcił? Jak się czuje, gdy widzi całą liberalną Amerykę świętującą jego zwycięstwo, łącznie z feministkami?” – pyta w mediach społecznościowych Maja Staśko.

- „Możliwe, że czuje się, jakby była znów i znów gwałcona – przez każdą z tych osób, która mu gratuluje. Wiele osób po gwałtach tak właśnie opisuje patrzenie na swojego gwałciciela w blasku i glorii chwały, wychwalanego przez wszystkich wokół. Ona teraz będzie zmuszona patrzeć na niego codziennie. To on będzie decydował o jej życiu – i życiu milionów kobiet w tym kraju” – dodaje.

Feministka przypomina też, że poza oskarżeniem o gwałt, Joe Bidena oskarżyło o molestowanie siedem innych kobiet.

kak/Facebook, Tysol.pl