Po pierwsze, partia jest liberalna, a "korona" w wizualizacji nazwy sugeruje fałszywie, że jest to partia monarchistyczna, z którą programowo i politycznie stronnictwo nie będzie miało nic wspólnego. Zatem jest to świadome wprowadzanie w błąd potencjalnych wyborców, manipulowanie Polakami.

Korwin-Mikke założył partię, a jest to typowa dla demokracji polityczna formuła prawna w ustroju republikańskim, sprzeczna z monarchizmem, powszechnie skompromitowana i szeroko krytykowana. Sugestia, że jest to partia "monarchistyczna", naraża ideę królewską na partyjną frakcyjność, dyskredytując ją jako ideę ogólnonarodową.

Już internauci podśmiewują się, że "krul" założył kolejną partię ("monarchistyczną" lub "arystokratyczną"), gdy z poprzedniej go wygryźli. Zauważają, że jego "ego" osiągnęło szczyty Himalajów i przerasta nawet "ego" Gowina i Ziobry. Gdy ci ostatni dopisali swoje nazwiska do oficjalnych nazw partii, Korwin-Mikke założył partię o nazwie (skrócie) swojego nazwiska (jego pierwszego członu - herbu szlacheckiego). Jego osoba dodatkowo kompromituje monarchizm, gdyż JKM nie jest wiarygodny.

Ludzie tęsknią za dobrym ustrojem, za władzą opartą na autorytecie, reprezentującą Naród, a nie tylko swoich wyborców. To nie musi być monarchia, a głowa państwa nie musi nazywać się królem, ale naprawy Rzeczypospolitej nie dokona Janusz Korwin-Mikke, podszywający się pod historyczne idee.

Artur Górski