Jakie będą owoce debaty w Parlamencie Europejskim na temat Polski? Rozmawiamy na ten temat z posłem Prawa i Sprawiedliwości Arturem Górskim.

 

Nawet niektórzy przeciwnicy PiS mówią, że polski rząd odniósł triumf na wczorajszej debacie, a Platforma Obywatelska została pogrzebana. Czy to słuszne stwierdzenia, czy może jednak trochę na wyrost?

Ta debata miała pogrzebać PiS, zdyskredytować rząd premier Beaty Szydło, który miał mieć "faszystowskie" ciągoty i dążyć do zamachu stanu, a zatem znów straszono Polaków. Tymczasem ukazała niską moralność, kłamliwość, podwójne standardy w ocenie faktów, np. dotyczących sporu o TK i uzależnienie Platformy obywatelskiej od europejskich "towarzyszy", w tym wykorzystanie przez PO nieformalnych wpływów do szkodzenia Polsce. Bo ta debata pokazała wyraźnie, że choć skończył się komunizm, komuniści przenieśli się do Brukseli i Strasburga i chcą teraz uczyć Polaków demokracji. To przykre, że politycy PO, przecież Polacy, z takim zapałem legitymizują to buńczuczne, bezczelne, oderwane od realiów lewactwo.

Szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział, że w Europie objawił się nowy silny przywódca, czyli Beata Szydło. Jakie skutki może nieść za sobą wczorajsza obecność polskiej premier w PE?

Obecność i głos Pani Premier Beaty Szyszko w europejskiej debacie miała kluczowe znaczenie. Pokazała, że jest niezwykle inteligentną, twardą, ale zarazem bardzo spokojną i zrównoważoną osobą, politykiem samodzielnym i zdecydowanym, odważnym. Klasa, z jaką wystąpiła, wizja, którą przedstawiła, pokazała Polskę jako kraj niezależny, z ambicjami, oparty na wartościach. Ta debata pokazała, w jak fałszywym świetle pokazywana jest Polska i jak jest to na rękę tamtejszym "elitom".

Czy któreś momenty, lub elementy wczorajszej debaty możemy uznać za szczególnie zaskakujące, lub niespodziewane?

Bardzo przykre, niezaskakujące, ale karygodne były ciągłe ataki polityków PO ma premier polskiego rządu. W tych atakach było wyraźnie widać, że interes Polski nie ma najmniejszego znaczenia, tylko efekt polityczny. Przykre to było słuchać. Czy oni nie zdawali sobie sprawy, że się kompromitują. Nie trzeba mówić o czyimś zwycięstwie, bo to nie o zwycięstwo PiS czy PO chodziło. Oni po prostu zdradzili Polskę, a polski rząd bronił naszej Ojczyzny. I obronił.

Czy teraz nagonka niemieckich mediów i niektórych polityków ustanie, czy może wręcz odwrotnie będzie jeszcze bardziej zajadła?

Nie mam wątpliwości, że są wściekli na PiS i Panią Premier. I będą nadal, jak w pijackim amoku, szarpać Polskę, bo ten rząd jest dla nich ością w gardle, bo mamy czelność im się przeciwstawić, bo nie chcemy realizować niemieckiej polityki, tylko politykę polską. Teraz widać wyraźnie, po co była Niemcom Unia Europejska. Doskonała przykrywka dla ich roszczeń. To przecież Niemcy dążą do dalszej centralizacji UE. To ma być Europa pod hegemonią Niemiec. My takiej Europy nie chcemy i ma szczęście jest jeszcze kilka krajów, choćby Węgry, które mają odwagę to głośno powiedzieć. A wracając do samych polityków niemieckich, ich postawę można określić w zdaniu: jedna, wielka bezczelność.

Jak możemy ocenić wartość wczorajszych wydarzeń w kontekście budowania relacji z państwami naszego regionu tzn. Europy Środkowo-Wschodniej?

To są właśnie te kraje, które pamiętają komunizm, wcześniej niemiecki narodowy-socjalizm i nie chcą kolejnej dominacji, kolejnego podporządkowania, które nie chcą stać się niemiecką kolonią. Myślę, że nasza pozycja w oczach tych państw znacznie wzrosła. To są małe kraje, Polska jest dużym krajem. Te kraje potrzebują przywództwa. Polska staje się ich naturalnym liderem, przywódcą politycznym. I my im to przywództwo dajemy. Gwarantujemy ich niezależność. Dopóki Polska będzie niezależna, kraje te będą mogły czuć się bezpiecznie.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW