Nie tylko dziennikarze (vide: Monika Olejnik, Tomasz Lis, Agnieszka Gozdyra) i politycy (vide: Agnieszka Pomaska, Adam Szejnfeld, Artur Dunin) ubolewają nad tym, że posłowie większością głosów odrzucili w piątkowym głosowaniu wszystkie trzy projekty ustaw o związkach partnerskich. Do chóru żałobników i lamentujących dołączyła (jakże uroczo zawodząc) Edyta Górniak. Jej wpis na Facebooku jest na tyle kuriozalny, że po prostu nie mogłam się oprzeć, aby go w całości nie zacytować.
„Nie mogłam spać. Nie mogłam wczoraj skupić się nad niczym! Nie wiem nawet jak opisać to, co czuję! Na ogół jestem opanowana. Poza sceną rzecz jasna. Ale wczorajszy dzień i wystąpienia Polityków w Naszym rodzimym kraju obudził we mnie GNIEW ! GNIEW I WŚCIEKŁOŚĆ! Jestem w szoku! Nie mogę znieść tej agresji, arogancji i głupoty. Co gorsza NIEWIEDZY!
Drodzy Politycy, gdzie PRAWO do wolności myśli, sumienia i wyznania zapisane w Konstytucji PRAW CZŁOWIEKA ??! Powinny być nienaruszalne!! Jak można wypowiadać się o ludziach w taki sposób? Nie pojmuję tego. Korespondenci zagraniczni, którzy goszczą w Polsce z pewnością przetłumaczą te słowa dla Świata. Jest mi wstyd.
Mogą być tematy trudne, ale rozmawiać o nich w takim tonie nie przystoi Politykom, którzy powinni dla swoich Rodaków być przykładem wiedzy, otwartej świadomości, mądrości i Dobroci. Jest mi boleśnie przykro za wszystkich, którzy wczoraj zostali obrażeni. Edyta Górniak”.
W sobotę panią Górniak mogły targać wielkie emocje, wszak pisała po nieprzespanej – z powodu decyzji tych okrutnych posłów - nocy. Ale widać, temperatura nastrojów nie opada, bo krzepka piosenkarka dziś dopisała: „Miejmy nadzieję, że Politycy nawet jeśli nie rozstrzygną wielu tematów, to w swoich dyskusjach, kiedy dotyczą one Ludzi - szanować będą Uczucia i Godność każdego z Nas. Przecież nie powinno podlegać to publicznej ocenie i powinno być wyłącznie Naszą osobistą sprawą, przy kim zasypiamy :)”.
O, to, to, właśnie to, pani Edyto! Nikt nikomu pod kołdrę zaglądać nie chce, a już tym bardziej, gejom, zaręczam! Zapewne, nie ma nic do podziwiania. Tym bardziej, posłów nie obchodzi, przy kim zasypiamy. Problem tylko w tym, że to homoaktywiści bezwstydnie obnoszą się ze swoją odmienną orientacją seksualną. Wychodzą z nią na ulice. Pchają się do Sejmu i do mediów, wszędzie sprzedając swoją starą śpiewkę, jak to są prześladowani. Czy widziała pani, pani Edyto, marsze zwolenników masturbacji czy osób preferujących seks analny? Podejrzewam, że nie. Podobnie, jak i fani sado-maso nie domagają się legalizowania ich zboczeń na drodze ustaw. Niech więc nie użala się pani nad tym, że wydumane problemy homoseksualistów stały się sprawą publiczną, skoro oni sami pchają się z nimi przed kamery...
Marta Brzezińska
