Film ten to komedia kryminalna, której bohaterkami są dwie niewiasty. Jedna z nich, to pewna siebie, acz powszechnie nielubiana agentka FBI Sarah Ashburn (w tej roli Sandra Bullock).

Druga zaś z tych kobiet to skuteczna, ale jednocześnie dość gburowata policjantka Shannon Mullins. Ich ścieżki spotkają się ze sobą, gdy będą musiały razem ścigać rosyjskiego barona narkotykowego Simona Larkina. Początkowo współpraca obu niewiast nie układa się dobrze, lecz w końce panie dogadują się, tworząc sprawnie działający zespół.

Film ten, choć dość błyskotliwy i wciągający, nie jest raczej, jeśli chodzi o jego płaszczyznę etyczną i światopoglądową, wart polecenia. Po pierwsze bowiem, jest on bardzo wulgarny w swej warstwie tekstowej. Po drugie, dużo jest w nim scen eksponujących bezwstyd i erotyczną zmysłowość. Po trzecie, humor tego filmu jest oparty głównie właśnie na takich wulgarnych i sprośnych skojarzeniach, a także na pewnych negatywnych emocjach wyrażających się w krzyku, gniewie i poniżaniu innych. Ponadto, wydaje się, że owa produkcja promuje feminizm polegający na zacieraniu naturalnych różnic pomiędzy płciami. W końcu, bohaterkami tego filmu są dwie policjantki, które walczą z przestępcami na równi, a może jeszcze dzielniej, niż ich koledzy.

Co więcej, jedną z niesympatycznych postaci w omawianym obrazie jest mężczyzna, który z niechęcią odnosi się  do pracy kobiet w policji. Połączenie tych dwóch wątków uprawdopodabnia tezę, iż jednym z zamiarów twórców „Gorącego towaru” było uwiarygadnianie równoprawnego udziału niewiast w służbach tego typu. To jest jednak podejście nienaturalne i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, gdyż kobiety są po prostu zwykle wyraźnie słabsze fizycznie od mężczyzn. O tym mówi też Pismo święte, gdy poleca mężom, by we wspólnym pożyciu z żonami liczyli się „rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym” (1 Piotr 3: 7). Prawdopodobnie więc Pan Bóg nie stworzył niewiast by np. podnosiły ciężary, pracowały w kopalni czy też właśnie biły się, lub strzelały do innych ludzi. Takie rzeczy, mogą być dla płci żeńskiej dozwolone na zasadach wyjątku, ale nie normalnego zajęcia, którego podejmują się na równych zasadach z mężczyznami.

Oczywiście, w tym filmie są też dobre rzeczy, jak np. krytyczne przedstawianie korzystania z usług prostytutek czy też pokazywanie roli więzi rodzinnych. Ale te budujące wątki są tu raczej poboczne w stosunku do złych i dwuznacznych jego elementów. Dlatego też nie polecamy ani nie zachęcamy do oglądania tego filmu.

KulturaDobra.pl