Piotr Gociek przedstawia, w kontekście swojej najnowszej książki „Pogrobowcy”, chaos i powierzchowność ideową panujące w środowisku rzekomych modernistów z PO, KOD i Nowoczesnej.

Ci, którzy modernizowali Polskę po 89 roku, to oni od pewnego czasu, od uruchomienia niektórych procesów, właściwie całą swoją siłę zużywają na to, żeby konserwować to, w jaki sposób ta transformacja się zaczęła – mówił gość Poranka WNET.

Jedna strona wielkiego sporu między samozwańczym salonem, a rzekomym ciemnogrodem wmawia nam, ze to ten ciemnogród jest wsteczny, a linia, od ROAD-u, przez UD, UW i tak dalej, jest tą która chce dla Polski nowoczesności - powiedział Gociek.  

Dla kontrastu, gość Poranka zdefiniował realną nowoczesność - Kraj który jest nowoczesny, to musi być kraj, który jest innowacyjny, elastyczny, w którym dobrze działa wolna konkurencja, bo świat jest zmienny i tylko w ten sposób jesteśmy w stanie nadążać za jego wyzwaniami.

Publicysta wskazał kluczowe dogmaty i świętych ruchu modernistów: bezkrytyczną proeuropejskość w duchu Bronisława Geremka, liberalizm obyczajowy, któremu patronuje Janusz Palikot oraz specyficzną formę kapitalizmu stworzoną przez Leszka Balcerowicza.

Gociek zwrócił także uwagę na napięcie w środowisku opozycji – Kijowski, jako świeża siła, wzywa i organizuje, PO płaci, wydaje ciężką kasiorę, żeby te 300 autokarów podstawić i ludzi przywieźć na te demonstracje, a Petru zyskuje w sondażach.

Całej rozmowy możesz wysłuchać na antenie Radia WNET.