- Władze (...) wywierały presje na media, aby nie publikować tej informacji (...) Pięć dni zajęło, aż niemieckie media poinformowały o tym co się stało – mówił w Telewizji Republika  Cezary Gmyz o napaściach na kobiety w sylwestrową noc.

Nawet kilkaset kobiet mogło paść ofiarą przemocy seksualnej ze strony imigrantów w czasie sylwestrowej „zabawy”  w  Kolonii, Hamburgu i Stuttgarcie. Tylko w tym pierwszym mieście złożono 90 doniesień o molestowaniu i jedno o gwałcie. Imigranci atakowali kobiety, zrywali z nich ubrania, wyzywali je, okradali i próbowali zgwałcić. Niemiecka prasa opisała sprawę dopiero wczoraj, kiedy na jaw wyszło, że na policję zgłasza się tłum ofiar przemocy.

– Doszło do masowego molestowania seksualnego – komentował Cezary Gmyz. - Władze niemieckie wzywają Polskę do przestrzegania demokracji, a rząd federalny, władze (...) wywierały presje na media, aby nie publikować tej informacji (...) Pięć dni zajęło, aż niemieckie media poinformowały o tym co się stało.

Dziennikarz przytoczył też wypowiedź Henriette Reker ,burmistrz Kolonii, która radziła kobietom, by zachowywały się w sposób, który nie prowokuje gwałcicieli. Słowa burmistrz Kolonii zostały zdecydowanie skrytykowane w mediach oraz przez niemieckie społeczeństwo, ze względu na zrzucanie winy za napaści na ofiary, a nie na sprawców.

KJ/telewizjarepublika.pl