Janusz Korwin-Mikke w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość odbudowuje dzisiaj komunizm i stanie za to przed Trybunałem Stanu. "Wolę SLD od PiS, bo oni przynajmniej rządzili wiedząc, że Sejm jest do dupy, a PiS jeszcze tego nie wie" - powiedział Korwin-Mikke.

Następnie uznał, że mimo wszystko PiS jest bardziej demokratyczne od KOD, bo "ma większość i robi co chce".
Stwierdził przy tym, że tego, co robi PiS, on po prostu "nienawidzi": " Z socjalizmem nie da się żyć. Jeśli w USA wygrają republikanie i będą chcieli skasować tę kretyńską ustawę pana Obamy o służbie zdrowia, to PiS właśnie chce to pogłębić. PiS buduje komunizm, a tego nienawidzę" - powiedział.

Korwin-Mikke mówił wreszcie, że przed Trybunał Stanu powinien trafić Andrzej Duda, jako odpowiedzialny za niezaprzysiężenie trzech legalnie wybranych sędziów TK.

Mikke przepowiadał też, że UE czekają wstrząsy. "Całej Europie grozi kontrrewolucja na ulicach. Ludzie mają dosyć, nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje, ale czują, że jest źle. Coś się stanie w ciągu półtora roku" - ocenił. Perorował następnie, że unijne instytucje są opanowane przez "wariatów" głoszących banialuki o homoseksualizmie. "Oni wszyscy w Unii na każdy problem mają jedną radę: więcej praw dla kobiet, więcej praw dla homoseksualistów, więcej demokratyzacji, walka z globalnym ociepleniem i koniec" - mówił.

Pytał, jak "długo możemy tracić pieniądze na głupoty płynące z Unii". Jego zdaniem bez UE żyłoby nam się lepiej. "Mogliśmy żyć jak pączki w maśle. Tempo wzrostu polskiej gospodarki, kiedy wychodziliśmy z socjalizmu moskiewskiego i zanim weszliśmy do Unii, wynosiło 8 procent. Teraz spadliśmy na jakieś ogólnounijne 1, w porywach 2 procent. To są potworne straty" - przekonywał. Następnie dodał, że Polska "zdycha pod unijną okupacją" i powinna UE natychmiast opuścić.

O wejściu Polski do UE mówił Korwin-Mikke jako o "anschlussie", dodając, że jeżeli Wielka Brytania opuści UE, to powinniśmy zrobić natychmiast to samo. 

Korwin-Mikke poruszył też problem wyborów w USA, twierdząc, że Hillary Clinton uzależniona jest od Żydów, a lepszym prezydentem byłby Donald Trump, który "nie chce wojny z Rosją". Tymczasem, jak przekonywał, III wojna światowa nadciąga wielkimi krokami i może wybuchnąć pod lada pretekstem.

kad/rzeczpospolita.pl