IPN odtajnił w zeszłym roku 6,8 tys. teczek z tzw. katalogu zastrzeżonego. To dotychczasowy rekord. Sprawę komentuje Zbigniew Girzyński, były poseł PiS.

 

Niestety zbiór zastrzeżony od chwili powstania tego mechanizmu archiwalnego był wykorzystywany do tego, aby ukrywać bardzo wiele rzeczy, które powinny być ujawnione. Pretekst stanowiła ochrona interesu państwa, czy też interesu współpracowników państwa. W pewnym obszarze tak jest, ale niestety z mojego doświadczenia i mojej wiedzy - a występowałem wielokrotnie o to, żeby zmniejszyć zakres tzw. zbioru zastrzeżonego - wynika, że najczęściej jest tak (nie zawsze, podkreślam), iż jest to instytucja nadmiernie wykorzystywana po to, żeby ukrywać pewne informacje, jakie powinny być podane do publicznej wiadomości. Nad tym ubolewam i mam nadzieję, że to się zmieni. Cieszę się, że te działania, które i ja podejmowałem, gdy jeszcze byłem parlamentarzystą przynoszą dzisiaj pewien efekt w postaci tego, że obecnie o wiele więcej materiałów jest odtajnianych, choć jeszcze wiele jest do zrobienia w tym zakresie.

 

Not. KJ