- Pani premier się chwali, tylko nie wiem, czy jest się czym chwalić – mówi Zbigniew Girzyński, poseł niezrzeszony.

Ewa Kopacz mówi, że rok jej rządów to rok spełnionych obietnic. Wymienia m.in. zwiększenie wydatków na wojsko, uchwalenie ustawy o in vitro, zapowiadane zmiany podatków i darmowy podręcznik. Czy rzeczywiście premier spełnia obietnice?

Rzeczywiście, część z tych obietnic została spełniona, ale wątpię, czy jest się z czego cieszyć. Uważam, ze ustawa o in vitro została przyjęta w sposób absolutnie niedopuszczalny. Jest ona naruszeniem zasady ochrony życia ludzkiego. Jeśli chodzi o tę konkretną ustawę, premier i Platforma Obywatelską idą na rękę wyłącznie środowiskom lewicowym, które takie zmiany postulowały. Co do spraw związanych z obronnością, to przetarg na śmigłowiec dla wojska budzi zasadnicze wątpliwości co do ich transparentności i tego, czy potraktowano z należytym szacunkiem interes rodzimego przemysłu obronnego. Zastrzeżenia są bardzo poważne. Nie wiem, czy to dobrze, że pani premier o tym wspomina, bo według mnie to nie działa na jej korzyść. Jeśli chodzi o darmowy podręcznik, to jest to troszeczkę fikcja. Podręcznik budzi liczne zastrzeżenia, a podręczniki do innych klas stały się jeszcze droższe. Posłałem dziecko do szkoły, więc coś na ten temat mogę powiedzieć. Pani premier się chwali, tylko nie wiem, czy jest się czym chwalić.

Czy w ciągu tego roku zdarzyło się coś, co jednak było sukcesem?

Troszeczkę poprawiła się polska polityka zagraniczna, to trzeba przyznać. Tylko że jest to zasługa ministra Schetyny. Na tle fatalnej działalności Sikorskiego tutaj dostrzegam pozytywną zmianę. Oczywiście jest ona niewystarczająca, w wielu obszarach występują zaniedbania, kadrowo nie wygląda to dobrze – przykładem fatalna nominacja ambasadora w Mińsku. Jednak w zestawieniu z absolutnie niepodmiotową polityką, którą prowadził Sikorski u Schetyny jest pewnego rodzaju zmiana. Widać, że lepiej współpracuje z prezydentem. Przy czym nie wynika to z tego, że to pani premier tak dobrze sobie radzi, tylko trafił się człowiek, który w pewnych sprawach potrafi się profesjonalnie zachowywać. Ale tak generalnie rządy Kopacz to marna kontynuacja tego, co robił Tusk. Tamto było marne, to jest równie marne.

Not. Jakub Jałowiczor