Mecenas Roman Giertych opublikował wczoraj na swoim profilu na Facebooku dramatyczną historię dziecka, które straciło w katastrofie smoleńskiej ukochanego tatę, oficera BOR. List otwarty do Jarosława Kaczyńskiego ukazał się również na portalu wp.pl.

Roman Giertych oskarża w nim resort obrony o odmowę przyznania renty chorej dziewczynce. MON wydało dziś komunikat, z którego wynika, że to poprzedni szef resortu, Tomasz Siemoniak odmówił wdowie po oficerze BOR oraz córce rozmów ws. wypłaty zadośćuczynienia, odszkodowania lub renty. Mecenas nazywa dziewczynkę "97. ofiarą katastrofy smoleńskiej". W chwili śmierci ojca dziecko miało pięć lat, było z nim bardzo związane, a tragedia wywołała u dziewczynki całkowite załamanie psychiczne.

Były polityk, który jest pełnomocnikiem tej rodziny, a sprawą zajmuje się od 2010 roku (pro bono, jak zaznacza na końcu tekstu, który naprawdę warto przeczytać bardzo dokładnie i w całości, a szczególną uwagę zwrócić na podawane przez adwokata daty) pisze w liście do prezesa PiS m.in. o tym, że od 2013 roku bezskutecznie próbował zawrzeć ugodę sądową w tej sprawie. Jeszcze za rządów PO-PSL, czego jednak adwokat nie podkreśla...>>>PRZECZYTAJ LIST GIERTYCHA<<<

Rzecznik prasowa MON, ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz odpowiedziała następującym komunikatem:

"W związku z nieprawdziwymi informacjami opublikowanymi na portalu wp.pl w dniu 27.08.2017 r. pt. „MON nie chce pomóc córce oficera BOR?” informuję, że MON jak najszybciej rozpatruje wnioski o przyznanie zadośćuczynień, natomiast wszystkie inne wnioski o roszczenia z tytułu odszkodowań kierowane są do sądów powszechnych. Interesy Skarbu Państwa w tych sprawach reprezentowane są przez Prokuratorię Generalną.

W 2013 roku ówczesny Minister MON Tomasz Siemoniak odmówił małżonce oraz córce oficera BOR rozmów ws. ewentualnej wypłaty zadośćuczynienia, odszkodowania i renty.
Po 2015 roku Ministerstwo Obrony Narodowej dwukrotnie zaprosiło mecenasa Romana Giertycha wraz z jego klientkami na spotkanie w siedzibie MON ws. wypłaty ewentualnego zadośćuczynienia. Mecenas R. Giertych nie był zainteresowany takim spotkaniem. Ministerstwo Obrony Narodowej jest gotowe w każdym momencie spotkać się z zainteresowanymi i podjąć decyzje w celu rozwiązania sprawy."

Kolejna próba uderzenia w PiS i MON? W dodatku wyjątkowo brzydka, bo wykorzystująca dramat chorego dziecka i zwyczajną ludzką wrażliwość do rozsiewania hejtu na obecny rząd. Wystarczy popatrzeć na komentarze.

JJ/wp.pl, Facebook, mon.gov.pl, Fronda.pl