„Oczywiście byłam przed SN kiedy odbywała się demonstracja i wszyscy o tym wiedzą, wszyscy to widzieli. Miałem święcę bo wszyscy mieli, dostałam tę świecę.” - stwierdziła dziś na antenie Radia Zet Małgorzata Gersdorf.

Odnosiła się tym samym do zdjęcia, które obiegło wczoraj media po tym, jak ona sama skłamała podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka mówiąc:

Sędziowie Sądu Najwyższego nie chodzili z żadnymi świeczkami i ja też”.

Internauci bardzo szybko znaleźli więc zdjęcia na których prof. Gersdorf trzyma w ręce znicz w trakcie protestu:





Ona sama dziś komentowała to na antenie Radia Zet w ten sposób:

Poszłam podziękować wszystkim obywatelom którzy wspierali SN i sądy w ich walce o niezależność i niezawisłość sędziowską. Nie poszłam demonstrować, nie chodziłam ponieważ bałam się zawsze że w tych demonstracjach będą uczestniczyć także politycy, a tego bym nie chciała. Ja nie chodziłam z żadnymi świeczkami tylko byłam, weszłam tam podziękować”.

Gdy Konrad Piasecki odpowiedział, że w takim razie nie chodziła, tylko stała ze świeczką odpowiedziała:

Jest pan złośliwy. Poszłam podziękować. Dostałam tę świeczkę od organizatorów. Było ciemno no to ją wzięłam. To nie jest tak że chodziłam i demonstrowałam z tymi świecami”.

Przyznała też, że odejdzie jeśli wejdzie w życie ustawa zaproponowana przez prezydenta:

W tym kształcie który zaproponował prezydent [jeżeli wejdzie w życie], odejdę. Ale nie ze względu na to że mam sklerozę, tylko ze względu na to że nie mogę aprobować tego co jest w tej ustawie nazwane Sądem Najwyższym”.

dam/Radio Zet,Fronda.pl