Mirosława Makuchowska, wiceprezes KPH przekonuje, że podręczniki szkolne powinny odzwierciedlać to, co faktycznie dzieje się w społeczeństwie. Jednym słowem, chodzi o to, by prócz wzorców tradycyjnej rodziny, z mamą i tatą, pojawiły się także inne. Oczywiście, wszystko oparte tylko na naukowych faktach, bez zabarwienia światopoglądowego.

Pierwsze efekty starań genderlobby już są. W „Rz” czytamy, że Ośrodek Rozwoju Edukacji (podlega MEN) wydał zalecenia dotyczące szkoleń dla recenzentów podręczników. Podkreśla „uwrażliwienie na kwestie związane z równym traktowaniem, w tym ze względu na orientację seksualną". To z kolei przekłada się na programy szkoleń.

Dziennik zauważa, że konserwatywni recenzenci podręczników zaczynają być przez resort… oszukiwani. W grudniu na organizowanym przez MEN seminarium nie znalazło się miejsce dla prof. Chazana, dr Urszuli Dudziak z KUL czy jezuity ks. dr. Józefa Augustyna. Prof. Chazan czy prof. Aleksander Nalaskowski w ogóle nie dostają podręczników do recenzowania. Za to w recenzjach przygotowanych według nowych standardów można przeczytać o „nachalnej narracji doktryny katolickiej”.

eMBe/Rp.pl