Amerykańska Fundacja Zapobiegania Samobójstwom i Williams Institute przeanalizowały dane zawarte w National Transgender Discrimination Survey (Narodowe Badanie Dyskryminacji Transpłciowej). W NTDS zapytano ponad 6,5 tysiąca osób transpłciowych. Na pytanie „Czy próbowałeś popełnić samobójstwo?" 41 proc. odpowiedziało, że „tak". Transseksualiści wskazali również, że tym co pchnęło ich do próby samobójczej były: „przewlekle wysoki poziom stresu", „niepokój" i "depresja".

Lesbijka Greta Gustawa Martela uruchomiła telefon zaufania dla transseksualistów - „Trans Lifeline”. W pierwszych dziewięciu miesiącach działalności infolinii, odebrano ponad 20 tys. połączeń. Martela stwierdziła, że skoro aż 41 proc. osób transseksualnych próbowało popełnić samobójstwo, to coś jest z takimi ludźmi nie w porządku. 

Okazuje się, że nic nie wskazuje na to, aby tzw. operacje zmiany płci poprawiały komfort życia samych transseksualistów. W rzeczywistości, wielu z nich wciąż boryka się z poważną depresją i silnym niepokojem, skłaniającym do samobójstwa. Chris Hyde, dyrektor badań wyjaśnił, że wielu ludzi, którzy przeszło „operację zmiany płci” nadal żyje w stresie. W dodatku – podobnie jak w przypadku osób o skłonnościach homoseksualnych, pragnących zerwać z homoseksualnym stylem życia – transseksualiści nie mogą nawet poskarżyć się, że coś jest nie tak.

Źródło: lifesitenews.com