- Aleksandr Łukaszenka skupia się przede wszystkim na zaognianiu konfliktu z Polską i z Litwą. Ma świadomość, że jeśli przegra konflikt na granicy polsko-białoruskiej, to jest jego koniec. Tu nie ma odwrotu – mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska gen. Waldemar Skrzypczak.

Jak podkreśla były dowódca Wojsk Lądowych RP, mamy obecnie do czynienia z siłowymi atakami na polskich żołnierzy i odpowiedź na takie działania także powinna być siłowa.

Uważa on też, że Putina nie stać obecnie na wojnę, a ponadto „Rosjanie boją się tego, że Ukraińcy będą chcieli dokonać odbicia Ługańska i Doniecka. Pokazali swój pazur, uderzając w artylerię rosyjską” – stwierdza gen. Skrzypczak.

- Rosjanie się tego naprawdę wystraszyli – dodaje i przypomina prestiżową porażkę, jaka spotkała Federację Rosyjską, „kiedy doszło do konfliktu azersko-ormiańskiego”, gdzie Rosjanie przegrali.

Uważa on, że Rosjanie „boją się jakichkolwiek działań militarnych ze strony Ukrainy, ze względu właśnie na nawet ewentualność poniesienia porażki”

W opinii gen. Skrzypczaka celem działań rosyjskich jest destabilizacja Unii Europejskiej. W tym celu – jak stwierdza - „Putin wykorzystuje dziś naiwność tych, którzy uwierzyli w pokojowo nastawioną Rosję. Polityka miłości do Moskwy zbiera swoje żniwo.”

Były dowódcza Wojsk Lądowych jest zdania, że po roku 2014 Putin zdał sobie sprawę, że na atak go nie stać z uwagi na dotkliwość sankcji, które za tym pójdą. Pomimo tego wykorzystuje swoją przewagę w stosunku do Ukrainy i terroryzuje ten kraj.

Odnosząc się do kwestii migrantów generał stwierdził, że Putin bez wątpienia „za plecami Łukaszenki przepycha migrantów do Polski”. To co się zmieniło w działaniach Moskwy to narzędzia, cele natomaist pozostają takie jak były.

- A Łukaszenka w planie Putina jest tępym idiotą, który jego plan realizuje. Dlatego Łukaszenka zaangażował w to wszystkie siły: jeśli przegra, to jego nie będzie – stwierdza generał Skrzypczak.

 

mp/wp.pl