Portal Fronda.pl: Media podają od rana informację o zamachu terrorystycznym w Belgii, prokuratura zaś potwierdziła, że doszło do zamachu (stan na godz. 11:06,JJ). Co to oznacza dla Polski?

Gen. Roman Polko: Zarówno zamachy w Paryżu, jak i  dzisiejsze w Brukseli powinny skłonić nasze służby, polityków, dysydentów do podjęcia wreszcie bardziej konkretnych działań. Nadszedł czas, by przestać udawać, że wystarczą nam dość prowizoryczne uregulowania w kwestii terroryzmu, jakie mamy na dzień dzisiejszy. Właściwie od kilkunastu lat nie jesteśmy w stanie wypracować systemu, który pozwalałby reagować na zagrożenia o charakterze terrorystycznym. Przy okazji każdego ataku terrorystycznego pojawia się wiele kwestii, które jednak do tej pory nie doczekały się optymalnych rozwiązań. To na przykład kwestia ochrony prawnej policjantów, użycia broni snajperskiej (tzw. „strzału ratunkowego”), a także kwestia ewentualnej współpracy elitarnych jednostek specjalnych z policją na ulicach. Pod warunkiem, że ta obecność nie będzie obecnością na pokaz, tylko realną. W tej chwili jest to niemożliwe, ponieważ nie uregulowano kwestii zasad użycia siły i broni, nie tylko dla policji, a tym bardziej dla wojska. Po tym jak doszło do ataków terrorystycznych we Francji, a w Brukseli podniesiono poziom zagrożenia terrorystycznego, wojsko patrolowało przecież ulice stolic tych państw.

Wreszcie, jest to kwestia służb, które nie potrafią złapać kelnerów, instalujących podsłuchy. Służby w większym stopniu zajmują się rywalizacją w budowaniu swojej własnej pozycji, niż zapewnieniem nam bezpieczeństwa.

Kolejnym problemem jest brak ustawy antyterrorystycznej. Byłem zaproszony do grupy, która pod patronatem przez. Komorowskiego dokonywała przeglądu strategicznego bezpieczeństwa narodowego. Podczas tych prac stwierdziliśmy, że struktur, które zajmują się uregulowaniem kwestii bezpieczeństwa jest zbyt wiele, ich kompetencje się nakładają, a trudno w zasadzie wskazać jedną odpowiedzialną za to wszystko osobę. To zwyczajny bałagan, zła koordynacja.

 

Cztery dni temu w Brukseli policja schwytała Salaha Abdeslama, który miał koordynować zamachy w Paryżu z listopada ubiegłego roku. Czy dzisiejsze wydarzenia mogą mieć z tym zwązek?

 

Ujęcie „mózgu” tych operacji nie oznacza rozwiązania problemu terroryzmu. Terroryści tworzą dużą, dobrze zorganizowaną siatkę. Z całą pewnością dobrze, że po zamachach w Paryżu służby w Brukseli  obudziły się wreszcie i zaczęły reagować na problem terroryzmu, a  po dzisiejszych wydarzeniach ich działania powinny zostać zintensyfikowane.

 

Kolejne kraje zwiększają stopnie zagrożenia terrorystycznego. Jak przed terroryzmem może obronić się Polska?

 

Przede wszystkim należy usprawnić działanie struktur odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa, w których obecnie panuje bałagan, dezorganizacja. To również kwestia szkoleń wojskowych. Należy podnieść poziom tych szkoleń. Nie mogą to być działania pozorne, obecnie wyglądają raczej jak w filmie, a zagrożenie terrorystyczne jest jak najbardziej realne. Należy również zadbać o bezpieczeństwo polskich lotnisk, wprowadzić dodatkowe patrole straży granicznej (rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej poinformowała o wprowadzeniu dodatkowych patroli funkcjonariuszy SG z psami i funkcjonariuszy nieumundurowanych. Za: TVP Info, dostęp: 22.03.2016, godzi. 10:15, JJ). Dzisiejsze wydarzenia są sygnałem dla naszych służb i polityków, że pora podjąć bardziej zdecydowane działania, gdyż kraj, w którego służbach panuje tak duża destabilizacja, kraj źle chroniony, może być celem ataków terrorystycznych. 

Rozmawiała Joanna Jaszczuk

*Tytuł pochodzi od redakcji