Portal Fronda.pl: Ministerstwo Obrony Narodowej zakupi u polskich producentów zbrojeniowych systemy obrony przeciwlotniczej Poprad. Kontrakt opiewa na ponad 1 mld złotych. Jak ocenia pan generał tę decyzję?

Gen. Roman Polko: To oczywiście dobra decyzja, by zbadać rynek wewnętrzny, zobaczyć jakie są możliwości w kraju. Z drugiej strony, mówiąc szczerze, polscy producenci uzbrojenia są bardzo roszczeniowi i dość rozleniwieni. Tylko w niektórych przypadkach mają naprawdę dużą motywację. Rodzimy przemysł zbrojeniowy wymaga naprawy. Także jakość produkowanego w Polsce uzbrojenia zbyt często ustępuje produktom zachodnim. Oczywiście, nie można też realizować takiej polityki, jak w przeszłości, która polegała na ściąganiu jakichś zdezelowanych czołgów Leopard, bo lepiej stawiać choćby na te możliwości, które ma polski Bumar. Podsumowując kierunek, w którym idzie MON, jest dobry: Najpierw patrzymy na nasze możliwości wewnętrzne, a dopiero jeśli naprawdę nie jesteśmy w stanie wyprodukować jakiegoś sprzętu, to wówczas kupujemy zagraniczny. Trzeba też pamiętać, byśmy osiągnęli w jakiejś dziedzinie specjalność. Jesteśmy przecież w strukturze NATO. Nie możemy próbować produkować wszystkiego sami.

Podkreślał pan generał w przeszłości wielokrotnie, że Polska musi zbudować solidną obronę przeciwlotniczą. Kontrakt na Poprady jest krokiem w te stronę?

Z pewnością ten zakup to dobry kierunek. Niestety, zapaść jest jednak tak duża, że w krótkim czasie nie da się zrealizować celu, jakim jest budowa obrony przeciwlotniczej. Będzie wymagało to wielu lat pracy. Jeżeli rzeczywiście doprowadzimy do właściwego poziomu produkcji tego typu uzbrojenia – a nasz potencjał jest duży – to nie tylko zaspokoimy własne potrzeby, ale będziemy też zaopatrywać natowskich partnerów, nabywając u nich z kolei ten asortyment, z którego produkcją nie radzimy sobie najlepiej.

Co powinno być teraz priorytetowe dla MON w kwestii zakupów zbrojeniowych?

Niesamowitym błędem było rozwiązanie 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. To nie dotyczy wprawdzie bezpośrednio uzbrojenia, ale ta sprawa jest naprawdę wręcz żenująca. Najwyższe osoby w państwie, w tym prezydent, podróżują dziś jakimiś rejsowymi samolotami… Ponosimy z tego powodu ogromne straty, również prestiżowe. Przetarg na właściwe maszyny wojskowe powinien zostać jak najszybciej zrealizowany.

A samo doposażenie wojska?

Wojsko wkracza dziś w etap robotyzacji. Nie jest to może najbardziej spektakularny sprzęt, ale kwestia cyberprzestrzeni jest niezwykle ważna. Wojsko musi postawić na świetnych fachowców, którzy zmodernizowaliby pod tym względem armię, zwracając uwagę na element toczącej się już wojny informacyjnej. Bardzo istotny jest też zakup dronów.

Jak ocenia pan generał dotychczasową działalność MON?

Projekty obecnego kierownictwa MON bardzo mi odpowiadają. Minister Antoni Macierewicz jest bardzo konkretny. Słyszę to też w rozmowach z wojskowymi. Wiele osób jest wręcz pozytywnie zaskoczonych. Wreszcie mamy ministra, który ma naprawdę poważne projekty i wartościowe plany. Pozostaje kwestia ich realizacji. Wiadomo, że choćby 150-tysięcznej armii, o której mówi minister Macierewicz, nie da się od razu zbudować. Cieszy jednak, pozostając przy tej sprawie, że wreszcie ktoś mówi o Narodowych Siłach Rezerwy jako o pomyłce, którą trzeba naprawić. Przywracany jest też etos munduru, a czynnik moralny ma duże znaczenie. Niedawno jeszcze wielu wojskowych zapominało, że noszenie munduru daje poczucie dumy, jest zaszczytem. Skutkowało to takimi działaniami, jak tego pana, który w Centrum Kontrwywiadu NATO stworzył sobie synekurę i wydawało mu się, że właściwie przestał podlegać pod ministra obrony narodowej. Jak on się nazywał, pan Dusza?

Tak, pułkownik Krzysztof Dusza.

Właśnie. Przywraca się dzisiaj normalność i to naprawdę mi się podoba. Mam nadzieję, że ten kierunek będzie kontynuowany. Armia musi być zdyscyplinowana i skuteczna w działaniu. Zdaję sobie naturalnie sprawę, że czeka nas długi proces. Zaniedbania armii i przemysłu zbrojeniowego były naprawdę bardzo poważne. Nadrobienie zapóźnieni wymaga czasu. Armia profesjonalna musi stać się naprawdę profesjonalna, a jednostki terytorialne, które mają ją wspierać, nie mogą być zapełnione ludźmi traktującymi je jako przejściówkę do wejścia do normalnego wojska. Także służba w jednostkach terytorialnych powinna być zaszczytem i dawać poczucie dumy.

Dziękuję za rozmowę.

hk

<<<MUSISZ TO PRZECZYTAĆ! ENCYKLOPEDIA ... KOŃCA ŚWIATA!!! >>>