Gen. Koziej rozmawiał z Rzeczpospolitą. Na pytanie, czy w związku z wydarzeniami na Ukrainie Polska może czuć się zagrożona, odpowiedział: „Jesteśmy już zagrożeni w szerokim rozumieniu tego słowa. Dziś wprawdzie nie zagraża nam bezpośrednia agresja obcych wojsk na nasze terytorium. Jednak w dalszej perspektywie nie można wykluczyć zagrożenia strategicznego także inwazją na Polskę”.

Pytany o sytuację na Ukrainie stwierdził, że „nie można wykluczyć najczarnieszego” scenariusza dla tego kraju. „W razie agresji potężnego sąsiada Ukraina może w efekcie stać się państwem upadłym. Przy naszych granicach może powstać czarna dziura bezpieczeństwa” – stwierdził.

Zapewnił, że Polska nie musi jeszcze mobilizować wojska, „chociaż kryzys ukraiński jest bardzo dynamiczny”.

Ocenił też, że istnieje ryzyko oderwania się Krymu od Ukrainy, ale są małe szanse na to, by inne wewnętrzne separatyzmy zdołały rozsadzić całe państwo. Zagrożeniem jest dopiero rosyjska pomoc w takim podziale.

Pac/rzeczpospolita.pl