Zdaniem generała w stanie spoczynku Mieczysława Bieńka zestrzelenie malezyjskiego samolotu rakietą BUK byłoby niemożliwe, gdyby chodziło o robotę amatorów. Były zastępca dowódcy strategicznego NATO powiedział radiowej „Jedynce”, że rakiety Buk, której najprawdopodobniej użyto do strącenia boeinga, jest trudna w obsłudze.

„To system, który jest na wyposażeniu dywizji pancernych i zmotoryzowanych rosyjskich i ukraińskich. Taki sprzęt wymaga specjalistycznej obsługi” – powiedział gen. Bieniek.

Jeżeli gen. Bieniek ma rację to oznacza to, że sami separatyści nie byliby w stanie zestrzelić samolotu. Pozostają więc tylko dwa rozwiązania: albo zrobili to Ukraińcy, jak chcą propagandziści z Kremla, a w Polsce Janusz Korwin-Mikke, albo Rosjanie. Zdaje się, że odpowiedź na pytanie, kto z nich stoi za zestrzeleniem samolotu jest jednak w kontekście wszystkich zbrodni Kremla dość oczywista. 

bjad/forsal.pl/iar