Dla 66-letniego Larry’ego Brinkina miał to być ko­lejny spokojny dzień w słonecznym San Francisco. Spokój sędziwego geja i jego „męża” przerwało wtar­gnięcie funkcjonariuszy policji, którzy na komputerze Brinkina znaleźli drastyczne nagrania i zdjęcia przed­stawiające molestowanie seksualne niemowląt. Z tego samego sprzętu łączono się z internetową grupą dys­kusyjną poświęconą wykorzystywaniu dzieci.

Mężczyzna, który pracował w Komisji Praw Człowieka w San Francisco, odcinający kupony od bycia ikoną środowiska gejowskiego na całym globie, cieszący się uznaniem również wśród postępowych „heteryków”, trafił za kratki. I pomyśleć, że to właśnie on kształtował światopogląd rzeszy gejów i lesbijek, pozostając dla nich symbolem upominania się o własne prawa. O prawa człowieka walczył osobnik, który dla „rozrywki” oglądał cierpienie nieznanej liczby maleńkich dzieci.

KIEROWAŁ GEJOWSKĄ MŁODZIEŻÓWKĄ, GWAŁCIŁ NIEMOWLĘ

Szok i oburzenie. Tak w skrócie można określić reakcje homoseksualistów na aresztowanie ich lidera. Szkoda, że środowiska gejowskie mają tak krótką pamięć. Trzy lata temu szkocka policja rozbiła siatkę pedofilską, która zajmowała się produkcją, wymianą i rozpowszechnianiem odrażających materiałów. Łącznie aż 125 tys. fotografii znalezionych u siedemdziesięciu Brytyjczyków i stu czterdziestu mężczyzn z innych państw. Co ciekawe, w gronie ośmiu skazanych Szkotów znalazł się James Rennie, jeden z najbardziej znanych działaczy gejowskich. Skala zarzutów była na tyle ogromna, że mężczyzna został skazany na dożywocie (z możliwością wyjścia na wolność po trzynastu latach – przyp. red.). Był szkockim odpowiednikiem Larry’ego Brinkina, a popularność zawdzięczał kierowaniu organizacją LGBT Youth Scotland, którą utrzymywali szkoccy podatnicy. Stowarzyszenie zajmowało się „pomaganiem” nastolatkom, którzy „odkrywali w sobie skłonności homoseksualne”. Naczelne postulaty Jamesa Renniego? Wprowadzenie lekcji o homoseksualizmie do szkół i umożliwienie gejom adoptowania dzieci! Działacz LGBT mógł w spokoju prowadzić swoją propagandową działalność, bo rząd płacił mu 40 tys. funtów rocznie, a sam zyskał sobie przychylność salonów, zarówno parlamentarnych, jak i królewskich.

James Rennie został skazany za molestowanie synka swoich przyjaciół. Gej-pedofil gwałcił dziecko od trzeciego miesiąca aż do czwartego roku życia maleństwa. 37-letnia matka dziecka powiedziała, że ten dramat przewrócił życie rodziny do góry nogami. Od tamtej pory mają problemy z normalnym życiem, relacjami z innymi ludźmi, utrzymywaniem kontaktów ze znajomymi. Nie potrafią. A zaczynało się tak niewinnie... Małżeństwo szukało osoby, która mogłaby zająć się ich dzieckiem. Mąż kobiety przypomniał sobie, że zna człowieka, który zawsze sprawiał wrażenie chętnie opiekującego się dziećmi. W końcu często opowiadał o swoim małym siostrzeńcu... Gdy 38‑letni Rennie wyznał, że jest gejem, postępowa para była wniebowzięta. I tak oto Rennie, szef LGBT Youth Scotland, organizacji, która zajmuje się osobami, które dorosłość mają dopiero przed sobą, miał zająć się dzieckiem swoich znajomych: zmienić pieluchy i położyć go do łóżka. I zrobił to, przy okazji urządzając chłopcu wieloletnie piekło.

„To była rzecz, która wpłynęła na każdy dzień mojego życia i relacje, jakie mam, czy to z kolegami w pracy, czy moimi przyjaciółmi, najbliższą rodziną, moją żoną, a zwłaszcza z moim synem” – powiedział stacji BBC zrozpaczony ojciec dziecka. Był „przerażony i wyczerpany”, gdy widział wszystkie badania, jakie musiał przejść jego syn, gdy sprawa wyszła na jaw. Okazało się bowiem, że do ohydnej praktyki Rennie zaprosił zarażonego wirusem HIV Neila Strachana, który na sumieniu ma również inne małe dziecko.

Istotne jest także to, że zboczeńcy, którzy wpadli w sidła szkockiej policji, w wielu przypadkach byli zainteresowani wyłącznie dziećmi płci męskiej. Należał do nich 44-letni pracownik sauny dla gejów. – Kilka lat temu, gdy jeszcze nie był to temat tabu, policja udostępniła statystki dotyczące molestowania dzieci. W zależności od regionu od 23 do 43 proc. tych przestępstw było sprawką gejów. Zważywszy, że stanowią oni 1, góra 2 proc. społeczeństwa, mamy do czynienia z wielką nadreprezentacją – powiedziała dziennikowi „Rzeczpospolita” Lynette Burrows, która jest czołowym specjalistą ds. wychowywania dzieci. Burrows podkreśla, że homoseksualne lobby nie dopuszcza, aby szokujące dane wychodziły na jaw. Przykład? Gdy wypowiada się w BBC, ma zakaz mówienia o niewygodnych dla środowiska gejowskiego faktach. – Niestety, prawda jest taka, że wielu gejów czuje pociąg do małych chłopców – zaznaczyła Burrows.

NIE MA NIC ZŁEGO W SEKSIE 7-LATKA Z 50-LATKIEM?

Nie trzeba zresztą sięgać po najbardziej skrajne przypadki, aby zauważyć, że ruch gejowski miał po drodze ze środowiskiem pedofilii. Najlepszym przykładem są Niemcy. Claudia Roth, członkini Bundestagu i przewodnicząca niemieckiej Partii Zielonych (Bündnis 90/Die Grünen), sympatię polskich gejów zaskarbiła sobie zbiórką podpisów deputowanych Bundestagu pod notą sprzeciwiającą się odmowie organizacji parady równości w Warszawie. Ta sama Claudia Roth zasiada również w Radzie Nadzorczej Unii Humanistycznej (Humanistische Union), której celem jest „propagowanie praw obywatelskich i kształtowanie świadomości w społeczeństwie”.

Ta sama organizacja współpracowała ze stowarzyszeniem AHS (Arbeitsgemeinschaft Humane Sexualität), które otwarcie domaga się legalizacji stosunków pomiędzy dorosłymi i dziećmi. Szef AHS Johannes Gloetzner w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD powiedział, że jeśli mamy do czynienia z obopólną zgodą, to osobiście nie ma nic przeciwko czynnościom seksualnym pomiędzy 50-letnim mężczyzną a 7-letnim dzieckiem. Jego słowa doskonale współgrają z deklaracją, jaką możemy przeczytać na oficjalnej stronie stowarzyszenia: „Seksualność jest sposobem komunikowania się ludzi. Każda osoba musi mieć możliwość doświadczania kontaktów seksualnych w porozumieniu z innymi. Niektórzy członkowie naszego społeczeństwa odmawiają uprawiania seksu, pozbawiając prawa do seksualności na przykład: dzieciom, osobom starszym, chorym, niepełnosprawnym, więźniom i pewnym seksualnym «mniejszościom». To często narusza prawo do seksualnego samookreślenia”.

Nic więc dziwnego, że Unia Humanistyczna, aby nie szkodzić własnemu wizerunkowi, zdecydowała się oficjalnie zerwać współpracę z AHS. Stowarzyszenie wydało nawet specjalne oświadczenie, w którym kategorycznie stwierdziło, że nie podziela poglądu, że „akty seksualne między dorosłymi i dziećmi w określonych okolicznościach powinny być zwolnione z kary”. „Dokładniejsza analiza stanowisk AHS wykazała, że organizacja może być nieodpowiednim partnerem do współpracy w kwestii praw obywatelskich dla Unii Humanistycznej” – czytamy w specjalnym oświadczeniu sprzed ośmiu lat. Czy wcześniej działacze Humanistische Union nie czytali deklaracji stowarzyszenia AHS? Czy jasno wyrażone pierwszoplanowe postulaty organizacji nie budziły ich zastrzeżeń? Na te pytania już nie znajdujemy odpowiedzi.

[koniec_strony]

14-LATEK ŚWIETNĄ PARTIĄ DLA POLSKIEGO GEJA?

Być może w Polsce nie mieliśmy tak „spektakularnych” przypadków, jak w USA czy Wielkiej Brytanii, gdzie lider rodzimej organizacji gejowskiej trafia za kraty. W naszym kraju czołowi działacze homoseksualni albo „lądują” w Sejmie, albo nagle odnajdują w sobie „powołanie”, zakładają sutannę i ogłaszają samych siebie „księżmi”. Jakby tego jeszcze było mało, wynajdują jakiś pierścień i każą określać się tytułem „biskupa”, choć to już przypadki psychiatryczne...

W Polsce o zacieraniu się zjawiska homoseksualizmu i pedofilii zrobiło się głośno po emisji filmu dokumentalnego Sylwestra Latkowskiego Pedofile. Reżyser wraz z grupą dziennikarzy śledczych przemierza zakamarki Dworca Centralnego, który jawi się jako przybytek najgorszych patologii – narkomanii, prostytucji i właśnie pedofilii. Dokument ukazuje bezsilność polskich organów ścigania w walce z siatką zboczeńców. Wniosek, jaki bije z obrazu Latkowskiego, jest jeden: granica między wykorzystywaniem dzieci (w tym przypadku młodych chłopców) a homoseksualizmem jest płynna. Ofiary stają się z czasem katami, którzy „werbują” kolejne dzieciaki. Brudne, głodne, bez opieki. Dzieci bezdomne.

Kamera nagrywa rozmowę reżysera z chłopakiem, który jako dziecko zaczął prostytuować się na Dworcu Centralnym. Dziś mówi o sobie: „Jestem homoseksualistą”. Środowiska lewicowe zarzucały Latkowskiemu manipulację, ale niemal każdy widz, który zetknął się z filmem, miał jednoznaczne spostrzeżenie: „To nie jest film o pedofilach, ale o homoseksualnej prostytucji!”. Problem w tym, że najstarszy zawód świata wykonują dzieciaki przed ukończeniem piętnastego roku życia. W końcu nadziany facet, który ma ochotę zabawić się z „młodym towarem”, nie będzie zaglądał do legitymacji szkolnej.

Kilka lat później po ten sam temat sięgnął reżyser Jarosław Sztandera, który nakręcił etiudę Luksus. Zaledwie 38-minutowy obraz przedstawia historię chłopaka, którego „czas minął”. Luksus od kilku lat był męską (a raczej chłopięcą) prostytutką swojego „opiekuna” Popersa (świetna kreacja Zbigniewa Zamachowskiego!), jednak okazał się zbyt stary dla swojego alfonsa. Miał 17 lat. Pozostawiony samemu sobie, wspominając dostatnie życie u Popersa, postanawia za wszelką cenę wrócić do domu bogatego zboczeńca. Dlatego zwabia na dworcu małego chłopca. Dzieciaka, o którego nikt się nie troszczy i nie zadaje pytań, kiedy wróci do domu. Reszty nie trzeba opowiadać. Film trwa niewiele więcej niż pół godziny, a mimo to nie pozostawia widza obojętnym. Prowokuje do stawiania pytań: to pedofilia czy homoseksualizm? Jak wyznaczyć granicę między – mogłoby się wydawać – „orientacją” seksualną a ohydnym zboczeniem? Niestety nikt jeszcze nie odważył się na udzielenie jednoznacznej odpowiedzi. Dlatego postanowiłem poszukać jej na własną rękę.

FURRY ME

Zarejestrowałem się na dwóch popularnych forach gejowskich: gaymateo.pl i forum.gejowo.pl. Na pierwszej stronie moją uwagę zwróciła już ankieta personalna, którą musiałem wypełnić przy rejestracji. Edukacja? Zainteresowania? Znajomość języków obcych? A któż zaprzątałby sobie tym głowę! Natomiast gwiazdką (pola obowiązkowe – przyp. AM) zostały oznaczone takie dane jak budowa ciała, kolczyki, tatuaże czy... owłosienie ciała (sic!). Przy rubryce „Wiek” celowo napisałem: 14. Na mojego maila przyszedł link aktywacyjny. Kliknąłem i już mogłem śledzić erotyczne rozmowy facetów w różnym wieku, dzielących się m.in. swoimi fantazjami seksualnymi. Trzeba przyznać, że bardzo wymyślnymi. Czytałem je oczywiście jako 14-letni Łukasz. Jak widać administracji forum nie przeszkadza możliwość odwiedzania strony przez dzieciaki.

Szybko okazało się, że wyimaginowany 14-letni Łukasz nie jest jedynym tak młodym bywalcem forum. Wśród anonsów natychmiast natrafiłem na profil 14-letniego aktywnego forumowicza, który umieścił nawet swoje zdjęcie. Dziecięca buzia, drobna sylwetka. Chłopcu równie dobrze można byłoby dać ze dwa lata mniej. Nikomu nie przeszkadzała jego obecność na forum, wysyłanie „ogłoszeń towarzyskich” i śmiałe deklaracje: „Szukam miłego, najlepiej wysportowanego chłopaka, który umie zadbać o siebie”. Dodajmy, że wśród użytkowników przeważają znacznie starsi panowie... Cóż, może niedopatrzenie administratora. Klik. Jestem już na następnej stronie. I co widzę? 15-letni Grzesiu deklaruje, że woli znacznie starszych. „30 lat to dla mnie minimum. Najlepiej, żeby facet miał około 40”. Może po prostu administracja jeszcze nie zdążyła usunąć postu? – pytałem naiwnie w myślach. Nic z tego. Wpis tajemniczego Grzesia został napisany kilka lat temu, a forum nadal działa aktywnie.

Wchodzę na kolejną stronę – forum.gejowo.pl. Przeglądam pobieżnie, nie wyszukuję specjalnie „wątków pedofilskich”. Mimochodem natrafiam na zakładkę „W jakim wieku faceci są najfajniejsi?”. Dowiaduję się, że „niektórzy lubią zabawy a [powinno być „w” – przyp. red.] tatusia i synka”. Na podstronie „Seks” znajduję ankietę pt. „Ile lat powinien mieć Twój idealny facet?”. Pierwszy przedział zaczyna się od piętnastego roku życia. Nie wiedziałem, że facetem jest się już w wieku piętnastu lat. Użytkownicy dają jednak do zrozumienia, że na forum nie można pisać wszystkiego. „Nie napiszę, co lubię, bo znowu ktoś usunie przez to cały temat” – pisze tajemniczy ANTHEM. Podobnych sugestii można znaleźć więcej. Nie brakuje pytań o seks z dzieciakami i odpowiedzi troskliwych homo-wujków Dobra Rada: „Są zabronione [stosunki – przyp. AM], gdy bzykasz się z kimś poniżej 15. roku życia, a jak ten kolo miał 16 to wszystko było w porządku”.

Niektórzy z użytkowników forum ustawiają sobie awatary przedstawiające postacie z kreskówek dla małych dzieci. Zachodzę w głowę dlaczego...

Znajomy podrzuca mi termin „furry me”. Zaglądam do niezawodnej przeglądarki Google. Moim oczom ukazuje się fotoblog 15-letniego chłopca. Mała chuda rączka trzyma obrazek słodkiego bajkowego królika z odciśniętym śladem innego zwierzaka... na udzie. Pozostałe obrazki, autorstwa chłopca i jego znajomych, również nie pozostawiają złudzeń. Bajkowe zwierzątka w dziwnych pozach, wydające się „wdzięczyć do widza” czy przytulające się postacie kreskówek (wszystkie płci męskiej). Dziwne, klikam dalej. W końcu Google uchodzi za niezawodną przeglądarkę. „Furry me” – wpisuję w okienko. Moim oczom ukazuje się rysunkowe porno, przedstawiające postacie z kreskówek w scenach seksu. Oczywiście na każdym obrazku są to przedstawiciele płci męskiej.

Jeszcze raz odwiedzam fotoblog chłopca z USA. „Hejka, jestem Michael! Mam 15 lat, jestem gejem, więc dziewczyny mogą dać se siana” – można przeczytać w notce biograficznej dzieciaka. „Lubię pływać, tańczyć, śpiewać, rysować, jestem furry i jestem króliczkiem. Nie mam tu wielu przyjaciół, więc przyjdź i porozmawiaj. Ja nie gryzę” – przedstawia się chłopiec. Michael opisuje swój wygląd, sposób ubierania się i podaje kontakt do siebie: profil na Facebooku, skype, kanał na portalu YouTube, a nawet adres e-mail. W końcu szuka towarzystwa. „Jeśli jesteś zraniony lub masz problemy, odezwij się do mnie, a postaram się rozweselić Cię!” – deklaruje wesoło chłopiec.

Tak, Michael... Chciałbym się mylić (nawet nie wiesz jak bardzo), ale pewnie niebawem odezwie się do Ciebie ktoś „zraniony”. Ktoś, kto rzeczywiście ma problemy. Może rozweselisz go na chwilę, ale sam będziesz cierpiał...

Mam tego dość, kładę się spać. Ale sen nie przychodzi. Cały czas mam przed oczami małą sylwetkę chłopca trzymającą dwuznaczny obrazek. Dobrze, że spokojnie zasypiają wszelkiej maści bojownicy o prawa gejów. W końcu tyle zagubionych dzieciaków może ich „rozweselić”.

Aleksander Majewski

Artykuł ukazał się w 64 numerze kwartalnika "FRONDA"