Z portu St. Nazaire wypłynął właśnie pierwszy zamówiony przez rosyjską marynarkę statek o nazwie „Władywostok”. Na pokładzie znalazło się 200 rosyjskich marynarzy, którzy testują maszynę. Jest to tylko próbny rejs, ale pokazuje, że Francuzi nie zamierzają wycofać się z wojskowej współpracy z Rosją.

Pomimo agresywnej i zagrażającej całej Europie polityki Putina sprzedają Kremlowi okręty, które mogą w przyszłości posłużyć do ataku na Polskę czy państwa bałtyckie.Kontrakt na sprzedaż dwóch desantowych okrętów Mistral nie został zawieszony. Przedstawiciele francuskich władz nie chcą oficjalnie się do tego przyznać, bo przed konferencją w Newport zapewniano, że statki nie zostaną Kremlowi przekazane. Wygląda na to, że były to tylko propagandowe kłamstwa.

Okręty Mistral pozwalają na przeprowadzenie dużej akcji desantowej. Każdy z nich może przenieść na pokładzie 450 żołnierzy, 70 wozów bojowych oraz 16 śmigłowców. Statki mają też możliwość przenoszenia barek desantowych, poduszkowców; zapewniają też lądowisko dla ośmiu śmigłowców. Mają wreszcie szpital polowy.

bjad/dziennik.pl