Zaplanowana ekshumacja nie odbyła się w zaplanowanym terminie. Żandarmeria wojskowa wraz z policją nie wpuściła na teren cmentarza komunalnego w Gdańsku licznie zgromadzonych mieszkańców Trójmiasta. Nie wpuszczone zostały także posłanki PiS Anna Fotyga i Dorota Arciszewska Mielewczyk. Doszło do przepychanek. Jak informują świadkowie wydarzeń na skutek działań żandarmerii wojskowej do czynności ekshumacji nie zostały dopuszczone także przedstawicielki gdańskiego Sanepid-u co uniemożliwiło wykonanie ekshumacji. Według naszych informacji policja otrzymała polecenie ustalenia miejsca ich przebywania.
W poniedziałek 17.09 o godzinie ok. 2.30 pod bramą cmentarza komunalnego na Srebrzysku w Gdańsku zebrało się kilkadziesiąt osób by w sposób symboliczny uczcić Annę Walentynowicz. Wątpliwości co do identyfikacji osoby pochowanej spowodowały konieczność ekshumacji.
Licznie zgromadzeni mieszkańcy Trójmiasta nie zostali jednak wpuszczeni na teren cmentarza, zablokowani przez kordon policji i żandarmerii wojskowej. Nie zostali wpuszczeni dziennikarze.
Nie zostały wpuszczone także posłanki PiS Anna Fotyga i Dorota Arciszewska Mielewczyk. Doszło do przepychanek. Nic nie dało okazanie legitymacji sejmowych. Policja i żandarmeria najwyraźniej posiada włąsną interpretację wyonywania obowiązków publicznych przez posłów.
Podejmowane przez zgromadzonych próby wylegitymowania policjantów nie przyniosły skutku. Cmentarza "broniły" osoby w mundurach policyjnych jednak bez policyjnych odznak, bez identyfikatorów, nie chcące się pomimo ciążącego na nich w tym zakresie obowiązku, wylegitymować się.
Aby uszanować miejsce i okoliczności posłanki wycofały się zapowiadając jednak konieczność podjęcia działań zmierzających do ustalenia winnych tej skandalicznej sytuacji.
Na teren cmentarza wpuszczona została rodzina śp. Anny Walentynowicz oraz mec. Stefan Hambura. Przedłużające się oczekiwanie pod bramą przyniosło kolejne informacje.
Według świadków z 40 minutowym opóźnieniem pojawili się na miejscu przedstawiciele prokuratury. Jednak czynności ekshumacyjnych nie można było podjąć ponieważ na miejscu pochówku zabrakło przedstawicielek gdańskiego Sanepidu. Według informacji świadków wydarzenia osoby te nie zostały wpuszczone na teren cmentarza pomimo legitymowania się żandarmerii, rzekomo z powodu ich braku na oficjalnej liście osób mogących wejść.
Około godziny 4 do zgromadzonych wyszedł mec. Hambura informując o dotychczasowej niemożności wykonania ekshumacji. Do ok. godz. 5 nie było możliwe podjęcie ekshumacji. Nie znany jest termin jej podjęcia. Jak powiedział wnuk Anny Walentynowicz - nie ma słów aby skomentować to co się obecnie dzieje na cmentarzu w Gdańsku.
JW/Solidarni 2010