Gazeta.pl stawia stawia papieża Franciszka w opozycji do tradycji katolickiej. Prof. Arkadiusz Stempin na łamach tego portalu wyraża opinię, w myśl której Ojciec Święty na październikowym synodzie poświęconym rodzinie „przeforsuje swoją wizję”. I stara się stworzyć wrażenie, jakoby ta wizja była odmienna od tego, co nakazuje tradycja Kościoła. Chodzi tu przede wszystkim o dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do sakramentów.

Jakie argumenty ma prof. Stempin? Ano taki, że referat wstępny na konsystorzu wygłosił kard. Walter Kasper, który wypowiadał się w przeszłości za dopuszczeniem rozwodników w nowych związkach do Komunii. Jednak nie wiadomo, co dokładnie mówił w swoim referacie. To, że najwyraźniej nie przypadł on do gustu niektórym konserwatywnym kardynałom, a do poduszki czytał go potem papież Franciszek, o niczym nie świadczy.

Nie wiemy, jakie aspekty zaciekawiły papieża, a jakie oburzyły niektórych kardynaów. Franciszek nigdy nie powiedział niczego, co stawiałoby go w opozycji do tradycyjnego nauczania Kościoła. Wielu kardynałów wypowiadało się na ten temat jasno: papież nie zmieni nauczania. Dziś Fronda.pl opublikowała wywiad abp Eterovica, który mówił, że październikowy synod będzie dotyczył pogłębienia teologii rodziny, a nie jakichś socjologicznych porad. Sam prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller wielokrotnie podkreślał, że nie jest żadną „konserwatywną przeciwwagą” dla papieża.

Jednak lewicowe media wciąż mają nadzieję, że za pontyfikatu papieża Franciszka Kościół przestanie być Kościołem. Przy okazji wykazują całkowite niezrozumienie katolickiej doktryny. Dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do Eucharystii prof. Stempin nazwał „miłosiernym potraktowaniem rozwiedzionych”. Tymczasem w świetle Ewangelii nic nie mogłoby być dalsze od miłosierdzia! Prawdziwa chrześcijańska miłość patrzy na dobro człowieka w życiu przyszłym, a nie jego wygodę w życiu teraźniejszym. Tego lewica nie dostrzega i ma nadzieję, że nie widzi tego papież. 

W październiku przyjdzie rozczarowanie. Tak jak przyszło już z "małżeństwami" homoseksualnymi czy z aborcją.

Paweł Chmielewski