Kamila Gasiuk-Pihowicz, jedna z najbardziej buńczycznych i agresywnych posłanek opozycji, opowiada o planach bezkompromisowej walki z rządem PiS. W rozmowie z portalem Gazeta.pl Gasiuk-Pihowicz nie ukrywa, że totalna opozycja jest gotowa na wszystko, byleby tylko odsunąć od władzy Jarosława Kaczyńskiego.

Gasiuk-Pihowicz pęka z dumy mówiąc o kilku zablokowanych dotychczas ustawach, jej zdaniem powstrzymanych dzięki "ulicy". To kwestia zakazu aborcji, zmian terytorialnych w Warszawie oraz właśnie Sądu Najwyższego i KRS. "Z głębi serca dziękuję wszystkim tym, którzy demonstrowali - pokojowo i systematycznie. Nie tylko w wielkich miastach, ale także w małych..." - mówi Gasiuk-Pihowicz.

I deklaruje, że opozycja totalna będzie walczyć: "Jesteśmy w mniejszości, więc oprócz walki i stawiania oporu niewiele możemy zrobić. Walczymy jednak o każdy zagrożony element wolności i demokracji w Polsce" - mówi poseł.

Zdaniem Gasiuk-Pihowicz społeczeństwo dostrzega "zagrożenia" płynące z władzy PiS. "Młodzi ludzie widzą, że PiS chce im odbierać prawa i wolności obywatelskie, które wydają się oczywiste. Ludzie starsi nie chcą powrotu do standardów znanych z komunizm" - mówi.

Polityk jest przekonana, że walka z PiS musi rozstrzygać się na ulicach, także dzięki... Andrzejowi Dudzie. "Powinniśmy raczej mówić ludziom, którzy demonstrowali: wasza presja ma sens! Widać, że Andrzej Duda pochylił się i zobaczył tysiące demonstrantów" - deklaruje.

Posuwa się też do wprost obłędnych stwierdzeń, przekonując, że PiS może... cenzurować internet.
"Praktyki prezydenta Turcji Recepa Erdogana takie jak cenzurowanie Facebooka i Twittera w momentach aresztowań czy zamieszek mogłoby się zaraz zdarzyć także w Polsce." - stwierdza.

I grozi: "Tę bitwę o SN i KRS wygraliśmy, ale wspólnie musimy jeszcze wygrać wojnę".

"Lawiny zmiatają nawet dyktatorów. Jarosława Kaczyńskiego też zmiecie" - mówi Gasiuk-Pihowicz.

mod/gazeta.pl