Dziennikarz śledczy i publicysta, Witold Gadowski wziął udział w sympozjum "Oblicza Nadziei" w Wyższej Szkole Społecznej i Medialnej w Toruniu. 

Gadowski zaznaczył, że dla Polski nastał teraz wyjątkowy czas. To, jak my, Polacy, wykorzystamy go- zależy wyłącznie od nas samych.

W ocenie dziennikarza, Polska znalazła się w momencie próby. To właśnie na Polskę i Polaków wskazał Stwórca. Witold Gadowski zastrzegł, że nie jesteśmy "narodem wybranym", ale narodem, przed którym stoi pewien obowiązek. 

"Pan Jezus idąc przez swój świat mógł wybrać na swoich uczniów największe umysły takiego świata, ale wybrał niewykształconych rybaków. Myślę, że teraz Pan Bóg spoglądając na świat widzi wiele pysznych narodów – szczególnie europejskich – z ogromnym dorobkiem. Jedni lepsi od drugich. Francuzi, Niemcy, Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy, Brytole – wszyscy oni mają ogromny dorobek: ilu noblistów, ile wspaniałych głów! A tymczasem Pan Jezus kiwa palcem na Polaków, tak jak wtedy na tych rybaków"-podkreślił dziennikarz. W tym momencie Witold Gadowski zwrócił uwagę, że zastanawiając się nad Polską, mówimy zwykle o "dwóch wielkich gmachach: dmowszczyzny i piłsudczyzny". Co z trzecim kierunkiem, czyli mesjanizmem, czyli- w rozumieniu Józefa Hoene-Wrońskiego- zaadaptowaniu słów Jezusa do praktycznych działań. Mesjanizm współczesny-akcentował publicysta- skupia się na wyjątkowości Polski i wyjątkowości zadania stojącego przed polskimi katolikami. W ocenie redaktora, może to dyktować nawet pewien kierunek polityczny i wcale nie jest oderwane od rzeczywistości. 

Jak przypomniał Gadowski, człowiek ma trzy mesjańskie funkcje: królewską, czyli dążenie do opanowania świata i siebie, prorocką, która oznacza obowiązek głoszenia prawdy, a także kapłańską- a więc gotowość poświęcenia samego siebie w służbie. Dziennikarz zaakcentował, że obowiązek walki mimo wszystko jest wciąż ważną cechą polskiego etosu. Jak wskazał Gadowski, Polacy nigdy się nie poddają, nawet wówczas, gdy mogą zostać pokonani. 

"Dlaczego Polacy nie mają atencji do służb specjalnych? My hołdujemy etosowi rycerskiemu – starciu twarzą w twarz. W tym naszym etosie brzydzimy się podstępem, kłamstwem, prowokacją, szantażem, czyli całym sztafażem działania służb specjalnych"-tłumaczył prelegent. Jako potomkowie "tych, którzy walczyli"-wskazał publicysta-różnimy się znacznie od pozostałych narodów Europy. Kształtuje nas inny etos. 

Gadowski zwrócił uwagę, że dziś- z trzech stron- Polskę atakuje świat niechętny naszym wartościom.

"Niech nie szukają innych słów, tylko niech powiedzą: „Chcemy państwa antykatolickiego, w którym jest tolerancja dla każdej religii, byle nie katolickiej. Jest tolerancja dla każdego symbolu, byle nie krzyża”. Jest to projekt, który oczywiście wynika z doświadczeń rewolucji francuskiej i następnych zdarzeń (…). Z jeden strony mamy neomarksizm i marksizm kulturowy. To lokomotywa rozbijania starego świata, którą ciągną sępy. Te sępy to islam polityczny, wschodnie satrapie. Idą w pustkę, którą toruje neomarksizm i marksizm kulturowy. To postświat, pewna wirtualna kreacja, która jest nam przedstawiana jako rzeczywistość. Jaka jest recepta do walki z postświatem? Post – ćwiczenie duchowe, ograniczenie konsumpcji, cofnięcie się w krąg samoświadomości, uświadomienia sobie tego co chcemy, a nie tego co musimy"-tłumaczył prelegent. Dziennikarz nie ma wątpliwości, że Polska wkracza w etap wojny o dusze i świadomość, wojny prowadzonej za pomocą propagandy i przemocy medialnej. 

"Technika tak nas wyprzedza, że nie potrafimy objąć nowych fenomenów. To niezwykłe zagrożenie, bo może się okazać, że młode pokolenia zostaną całkowicie wyrwane ze starego świata. Z korzeni, w których my jeszcze czuliśmy się bezpiecznie, i wrzuceni gdzieś, gdzie nie ma jeszcze opisanej etyki, kultury, odnoszenia się wobec siebie i tradycji"-przestrzegał Witold Gadowski. Jak zatem z tym walczyć? Przede wszystkim-podkreślił dziennikarz- wystrzegać się "zarażenia nienawiścią", ponieważ wówczas stracimy możliwość rozeznawania duchowego i widzenia świata. Walcząc o uratowanie fenomenu Europy, walczymy bowiem o lepszy świat. I to właśnie Polska i Polacy mają tu naczelne zadanie. 

"Potrzeba wodzów. Kiedy spoglądam na księży, to widzę zbroję zamiast sutanny. Sutanna jest dzisiaj zbroją w tej wojnie!"-ocenił dziennikarz.

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl