Goście "Salonu Dziennikarskiego" w TVP Info dyskutowali o książce Tomasza Piątka "Macierewicz i jego tajemnice" w kontekście sporu między MON a BBN. Autor twierdzi, że ma twarde dowody na powiązania szefa MON z Kremlem, a politycy PO i Nowoczesnej wykorzystują ją do opluwania ministra. Problem w tym, że nie "kupuje" tego nawet "Newsweek". Dziennikarz tygodnika Tomasza Lisa, Paweł Reszka, zarzuca publicyście "GW" nierzetelność.

Podobny zarzut ma wobec Piątka dziennikarz zdecydowanie daleki od "Newsweeka", Witold Gadowski. Publicysta i dziennikarz śledczy mówi m.in., że spotkał się z Jackiem Kotasem, który, wg Tomasza Piątka, ma być bliskim znajomym Macierewicza. Gadowski stawia tezę, że Piątek tylko na tej podstawie chce dowodzić rosyjskich powiązań szefa MON.

"Tylko że autor nie spotkał się z panem Kotasem. Zadałem sobie ten trud po lekturze książki i spotkałem się z nim. Zapytałem go o to. Powiedział, że nie znał wtedy Antoniego Macierewicza prywatnie. W książce jest cały szereg tego typu tez. To pokazuje, że pan Piątek nigdzie nie był, osobiście niczego nie sprawdził, tylko bazuje na mitycznych źródłach"- podkreślił Gadowski. 

Piotr Guursztyn zwrócił uwagę na fakt, że tego rodzaju publikacja może być doskonałą podkładką pod zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Macierewicza, tyle że żaden z polityków takiego zawiadomienia nie składał.

"Jasne jest, że jest polowanie na Macierewicza, bo jest on niebezpieczny przez to, że jest skuteczny. Robi swoje, nie oglądając się na cmokania jajogłowych. Macierewicz się nie boi. Opozycja szuka na niego czegokolwiek, bo szef MON przeprowadza zmiany, które dla nich mogą być nieodwracalne. Myślę, że różne rzeczy będą się działy"-podkreślił z kolei Maciej Pawlicki.

W ocenie Agnieszki Romaszewskiej zarzuty wobec ministra obrony są "tak absurdalne, że nie ma co nad tym dyskutować".

"Antoni Macierewicz nie jest prorosyjski, nie jest rosyjskim agentem. Jeśli chodzi o spór to myślę, że nasze skłonności są takie, że zwracamy uwagę na personalia, a nie na to, że trzeba zmienić system. Trzeba zmienić system i mieć jednocześnie dobrych ludzi do tego"- oceniła. 

Publicyści rozmawiali również o reparacjach wojennych dla Polski. Według Piotra Gursztyna, złotym środkiem mogłoby być zrzeczenie się reparacji na rzecz odszkodowań dla pokrzywdzonych. Publicysta przypomniał, że Niemcy wciąż płacą takie odszkodowania, ale wszystkim, tylko nie Polsce. 

"Jest ewidentne złe traktowanie polskich obywateli, jeśli chodzi o II wojnę światową. Chodzi mi o to, żeby znaleźć rozwiązanie realne"- powiedział Gursztyn. Maciej Pawlicki miał nieco inne zdanie w tej kwestii. Przypomniał, że zniszczenia Polski w czasie II wojny światowej były największe i nie powinniśmy zrzekać się reparacji. Co więcej, mamy mnóstwo argumentów, aby je otrzymać.

"Powinno być to prowadzone spokojnie, ale to doskonały moment, żeby zatrzymać propagandę państwa niemieckiego. To również kwestia zmiany w głowach Polaków, którzy muszą zrozumieć, że nie są podbitym krajem, który ma czapkować Niemcom. To mają być dwa partnerskie narody. Niemcy będą nas szanować wtedy, kiedy my sami będziemy siebie szanować"- podkreślił Pawlicki. 

"Im bardziej jako Polacy stawiamy problem odszkodowań za zbrodnie niemieckie, tym mocniej odzywa się chór przeciwników. Uważam, że mają oni kompleks niewolniczy, albo są opłacani „deutsche euro”. Dlatego jest to tak argumentowane. Nawet awantura wokół Polskich roszczeń na świecie zwraca uwagę, że Polska była ofiarą. Antylogiczne jest dziś występowanie przeciwko reparacjom"- stwierdził Witold Gadowski.

yenn/TVP Info, Fronda.pl