Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie nagrywania polityków w warszawskich restauracjach chce ścigania szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika – podaje tvn24.pl. Według portalu, w styczniu br. Biuro podczas operacji specjalnej zdobyło 11 nieznanych dotychczas nagrań. Wojtunik je utajnił, czym miał przekroczyć swoje uprawnienia. Dla portalu Fronda.pl sprawę komentuje dziennikarz śledczy Witold Gadowski.

 

Pojawiają się podejrzenia, że ktoś próbuje usunąć Pawła Wojtunika z funkcji szefa CBA. Komu może na tym zależeć?

Myślę, że Wojtunik zbierał haki na rządzących, więc teraz wielu rządzących może się go obawiać. Jednak Paweł Wojtunik jest bardzo słabym szefem CBA, więc mnie osobiście nie byłoby go szkoda. CBA zasługuje na lepszego szefa, wykazującego większą niezależność niż to, co prezentuje Wojtunik. W tej chwili CBA to kolejna służba uwikłana w bieżącą politykę i rozgrywki koteryjne.

Czy jest ktoś, kto miał szczególne powody, by nie darzyć Wojtunika sympatią?

Myślę, że pan Jan Kulczyk i pan Donald Tusk.

Dlaczego prokuratura chce ujawnić taśmy, a Wojtunik tego nie chce?

Ponieważ Wojtunik ujawniając taśmy straci atuty w swojej grze – to może być jeden powód, przy czym to oczywiście spekulacje. Drugi powód może być taki, że sam jest na tych taśmach – czyli prywata. A trzeci powód to naciski polityczne.

Czy pozbycie się szefa CBA to duży problem? Minęły dwa lata od objęcia władzy przez PO, zanim Donald Tusk usunął ze stanowiska Mariusza Kamińskiego. Teraz władza ma kłopot z Wojtunikiem. Wygląda na to, że szef tej służby ma mocną pozycję.

Stworzono kolejną patologię. Służbę, która zamiast wzmacniać demokrację de facto ją niszczy i rozgrywa. Oczywiście zamysł stworzenia CBA był zupełnie inny, natomiast praktyka, jaka ma miejsce od 8 lat pod rządami koalicji PO-PSL całkowicie zdewastowała ten zamysł. CBA w dzisiejszym kształcie jest już całkowicie niefunkcjonalne. Miało być służbą nowego typu, a jest taką, jak ABW czy służby wojskowe. Te służby trzeba niestety wyraźnie rozbić i w ich miejsce sformować nowe.

Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że za nagraniami może stać PiS. Czy faktycznie to Prawo i Sprawiedliwość wysłało kelnerów, żeby nagrywali działaczy PO?

A czy Aleksander Kwaśniewski czasem nie był ostatnio na Filipinach? Ta wypowiedź brzmi tak, jakby znowu spędził tam zbyt dużo czasu.

Rozmawiał Jakub Jałowiczor