Wczoraj w TVN24 gościł Władysław Frasyniuk. Temu to nigdy się nie znudzi! Co? Straszenie PiS-em. Wróć... Teraz: straszenie PiS-u.

"Systemy totalitarne - jak nie strzela się do ludzi - padają, wtedy kiedy ludzie skutecznie dreptają po tych ulicach do skutku. I do skutku będziemy wychodzić"- powiedział jeden z Jedynych Słusznych Bohaterów "Solidarności".

Pytanie, jaki ma być skutek. I te "systemy totalitarne- jak nie strzela się do ludzi". Żeby tak w jednym zdaniu samemu sobie zaprzeczyć? Gdybyśmy mieli dziś system totalitarny, pan Frasyniuk nie gościłby tak często w mediach. Zwyczajnie siedziałby w łagrze albo w ogóle pożegnałby się z tym padołem ziemskim.

Opozycjonista podkreślił, że na następnym marszu, który odbędzie się 4 czerwca, uczestników będzie o co najmniej dwa razy więcej. "Tak, by nie można było ustawić drabinki, z której będzie przemawiał Jarosław Kaczyński."

Co oprócz tego? "Nie ma takiej możliwości, żeby zawezwać ZOMO, które nas pałkami rozpędzi, bo nawet w Rosji demonstracji nie rozbija się pałkami".

W Polsce za rządów PiS-u także nie rozbija się demonstracji pałkami. Ale za Platformy różnie bywało, tylko o tym nasz waleczny opozycjonista nie pamięta.

W tym amoku Władysław Frasyniuk dodał jeszcze, że było takie hasło: "Wiosna nasza, zimą was nie będzie". Brzmi groźnie!

To to mają być w końcu pokojowe manifestacje-majówki czy obalanie rządu, bo chyba sami już się w tym gubicie?

JJ/TVN24.PL