Jak wynika z opublikowanego sondażu na temat kryzysu migracyjnego w Unii Europejskiej, spośród społeczeństw Europy Zachodniej - najmniej przychylni w przyjmowaniu imigrantów są Brytyjczycy i Francuzi. Czyżby zbyt duża tolerancja politycznej poprawności odbiła się im czkawką?

79 proc. Niemców, 77 proc. Włochów oraz 67 proc. Hiszpanów deklaruje, że są za przyjęciem migrantów i podziałem pomiędzy różne kraje UE. Z drugiej strony, opowiada się za tym 44 proc. Brytyjczyków, 46 proc. Francuzów i 48 proc. Duńczyków.

70 - 80 proc. ankietowanych sądzi, że przyjęcie dużej liczby migrantów pociągnie za sobą kolejne rzesze mieszkańców Afryki, Syrii, Iraku albo Afganistanu chcących szukać schronienia w UE.

Od 64 proc. (Niemcy) do 85 proc. (Holandia) ankietowanych uważa, że pomiędzy migrantami przyjmowanymi w UE mogą być potencjalni terroryści.

Większość badanych jest przekonana, że przyjmowanie uchodźców jest obowiązkiem (od 54 proc. Francuzów i Brytyjczyków do 79 proc. Niemców), choć tylko Niemcy i Duńczycy sądzą, że mają wystarczające środki na sfinansowanie tego. Większość też opowiada się za tym, by migranci pozostawali w UE przez ograniczony czas i wracali do swoich krajów, kiedy sytuacja na to pozwoli (92 proc. Holendrów, 83 proc. Francuzów, 82 proc. Brytyjczyków, 72 proc. Niemców).

63 proc. Francuzów, Włochów i Holendrów oraz 60 proc. Brytyjczyków uważa, że nie ma możliwości, by ich kraj przyjął jeszcze jakichś migrantów.

Sondaż przeprowadził instytut IFOP we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Danii, Holandii i Wielkiej Brytanii.

kz/radiomaryja.pl