Obóz dla dwóch i pół tysiąca osób powstanie dzięki staraniom władz Dunkierki.

Brytyjczycy z dezaprobatą podchodzą do budowy nowego obozu dla nielegalnych imigrantów po francuskiej stronie Kanału La Manche. Szef think-tanku Migration Watch, Lord Green powiedział, że to "wypaczenie polityki azylowej", bo imigranci powinni albo otrzymać azyl we Francji, albo zostać wydaleni. Tymczasem francuskie władze "budują im poczekalnię przed nielegalną przeprawą" przez kanał La Manche - oburza się Lord Green.

Obecnie pod Dunkierką koczuje około dwóch i pół tysiąca imigrantów, głównie Kurdów z Iraku, Syrii i Iranu. Kurdyjski gang przemytników pobiera od nich za przerzut do Wielkiej Brytanii od 2 do 5 tysięcy euro. W pobliskim Calais, w osiedlu nazwanym Dżunglą, na przeprawę czeka 6 tysięcy imigrantów.

Francuska policja ocenia, że z Dunkierki do Anglii przedostają się praktycznie wszyscy, samochodami osobowymi przemytników lub TIR-ami. Niezorganizowana przeprawa z Calais promami lub tunelem pod Kanałem La Manche udaje się natomiast około trzem czwartym imigrantów. W zeszłym roku Sudańczyk i dwóch Irańczyków przeszło nawet cały, 50-kilometrowy tunel na piechotę. Inni desperaci topią się, próbując przepłynąć Kanał. Morze wyrzuciło zwłoki trzech z nich w Anglii, Holandii i Norwegii.

kad/Polskie Radio