48-letnia francuzka Pascale Liéard otrzymała pozwolenie na wyjście za mąż za swojego nie żyjącego narzeczonego, Michaela. Mężczyzna zmarł dwa lata temu na atak serca.

Liéard pisała do prezydenta Francji cztery razy zanim otrzymała pozwolenie na małżeństwo. Na ceremonię ubierze się na biało-czarno.

„Człowiek płacze w czasie normalnych ślubów, więc nie mogę sobie wyobrazić, co stanie się na naszym” – mówi Liéard. „To będzie normalna ceremonia ślubna, oprócz tego, że na miejscu Michaela znajdzie się fotografia. Nawet jeżeli go tu już nie ma, ciągle jest moim mężczyzną” – skomentowała Liéard.

Para poznała się siedem lat temu. Michael trafił do więzienia, ale narzeczeni chcieli wziąć ślub w zakładzie karnym. Udaremniła to nagła śmierć mężczyzny.

Prawo, które pozwala na zawieranie pośmiertnych małżeństw zostało wprowadzone w 1959 roku po wybuchu tamy, który zabił 420 osób. Ciężarna kobieta, której narzeczony zginął w tym wypadku, poprosiła prezydenta de Gaulle’a o pozwolenie na poślubienie zmarłego.

pac/charismanews