– Gdzie rodzi się Bóg, tam rodzi się nadzieja, a tam, gdzie rodzi się nadzieja, ludzie odnajdują godność – mówił w orędziu na Boże Narodzenie papież Franciszek. Apelując o pokój Ojciec Święty modlił się za osoby wykluczone i wszystkich tych, którzy nie mają pracy.

Ojciec Święty podkreślił, że narodziny Chrystusa przynoszą światu pokój. – Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. Jak pasterze z Betlejem, także i my idziemy zobaczyć to wydarzenie, które co roku odnawia się w Kościele – zaznaczył. Papież Franciszek przypomniał o losie prześladowanych chrześcijan, których nazwał "męczennikami naszych czasów".

Zwracając się do wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra Ojciec Święty mówił także o napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie, podkreślając, że to właśnie w Ziemi Świętej Jezus przyszedł na świat. – Oby Izraelczycy i Palestyńczycy wznowili dialog zmierzający do osiągnięcia takiego porozumienia, które pozwoli dwóm narodom żyć zgodnie razem, przezwyciężając konflikt – oświadczył.

Franciszek wspomniał również o sytuacji na Ukrainie, w Afryce oraz o fali zamachów terrorystycznych w wielu krajach świata. Podkreślił, że w dzisiejszym świecie wielu ludzi jest pozbawionych godności, stając się ofiarami przemocy. – Żyją w ubóstwie, w nieludzkich warunkach – mówił. Ojciec Święty wyraził także uznanie dla krajów przyjmujących uchodźców.

Na zakończenie papież udzielił uroczystego błogosławieństwa "Urbi et Orbi" (Miastu i światu), z którym wiąże się możliwość uzyskania odpustu zupełnego.

KJ/telewizjarepublika.pl