O tym, że Bóg zawsze udziela swoich łask hojnie i obficie, a żeby to zrozumieć - potrzeba nam Jego łaski, mówił w homilii podczas Mszy w kaplicy Domu św. Marty papież Franciszek.

Jak podkreślił kilkakrotnie Ojciec Święty, miłość Boga do człowieka jest przeobfita. Jednak sam człowiek ucieka od tej wielkoduszności.

Franciszek nawiążał w tym kontekście do fragmentu listu św. Pawła do Rzymian z dzisiejszej liturgii. Zbawienie przyniesione przez Jezusa, które pokonało upadek Adama, jest wyrazem tego, co oznacza dawanie w obfitości. Zbawienie jest „przyjaźnią między nami a Nim” – zauważył Papież.

- Jak Bóg daje – w tym wypadku – przyjaźń, całe nasze zbawienie? Daje tak, jak mówi, że da nam, kiedy zrobimy coś dobrego: da nam miarą dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną. A to daje nam myśleć o obfitości. I słowo «obfitość» powtórzone jest w tym fragmencie trzy razy. Bóg daje w obfitości do tego stopnia, że Paweł podsumowuje na koniec: «Gdzie się jednak wzmógł grzech, tam się jeszcze obficiej rozlała łaska». Obfituje ponad wszystko. I to jest miłość Boga – bez miary. On daje całego siebie – powiedział Papież.

KZ/Radio Watykańskie