USA Today donosi o nastrojach w Finlandii związanych z wojną na Ukrainie. Po wybuchu wojny tysiące Finów zapisało się na szkolenia wojskowe i kursy pierwszej pomocy. Finlandia pierwszy raz w historii opowiada się za przystąpieniem do NATO.

Z uwagi na długą granicę z Rosją w Finlandii nie zrezygnowano z obowiązkowej służby wojskowej. Obywatele są więc na tle innych państw europejskich zdecydowanie lepiej przygotowani do ewentualnego konfliktu zbrojnego.

- „Nigdy nie straciliśmy czujności po zakończeniu zimnej wojny, tak jak zrobiło to wiele krajów europejskich i w tym sensie jesteśmy dobrze przygotowani do obrony, jeśli zajdzie taka potrzeba w przyszłości”

- przekonuje w rozmowie z USA Today Janne Kuusela z fińskiego resortu obrony.

W liczącym 5,5 mln obywateli kraju aż 900 tys. osób przeszło szkolenie wojskowe, a 280 tys. zostało przeszkolonych do mobilizacji. Coraz więcej osób zapisuje się na szkolenia organizowane przez Krajowe Stowarzyszenie Szkolenia Obronnego Finlandii.

- „Wiele osób mówi, że są zaniepokojeni rosyjską inwazją na Ukrainę, chcą odnowić swoje umiejętności wojskowe, uczyć się nowych rzeczy, może nadrobić służbę obowiązkową, której nie traktowali kiedyś zbyt poważnie, chcą się upewnić, że są przygotowani na najgorsze”

- powiedział oficer szkoleniowy Krajowego Stowarzyszenia Szkolenia Obronnego Finlandii Ossi Hietala.

W neutralnej Finlandii zmieniają się też nastroje dot. członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. Za dołączeniem do NATO opowiada się już 60 proc. społeczeństwa.

kak/PAP