Prezydent Filipin posługuje się sloganami "zdrowia reprodukcyjnego" i "ograniczenia śmiertelności kobiet". W rzeczywistości zamierza jednal ograniczyć przyrost naturalny metodami chińskimi, czyli wprowadzając kary za nadliczbowe dzieci. Jak podkreślają biskupi, nowe regulacje zmuszą ubogich do aborcji i sterylizacji.

 

Wczoraj sekretarz generalny episkopatu Filipin oświadczył, że z prezydentem biskupi nie mają już o czym rozmawiać. Skupią się teraz natomiast na budowaniu opozycji względem przerażających planów prezydenta. Niektórzy hierarchowie zwracają uwagę, że za polityką prezydenta Aquino stoją gigantyczne interesy finansowe. Już teraz organizacje międzynarodowe przeznaczyły prawie miliard dolarów na redukcję populacji Filipin.

 

AM/Wiara.pl/Radio Watykańskie