Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Hanna Gronkiewicz- Waltz notorycznie nie stawia się na Komisji weryfikacyjnej, zaś kary z tego tytułu chciałaby zrzucić na obywateli. Czy wszelkie tego typu działania pani HG-W powodują, że traci ona potencjalny elektorat, czy jednak wystartuje po raz kolejny w walce o fotel prezydenta Warszawy?

Filip Frąckowiak, radny Warszawy: Hanna Gronkiewicz-Waltz oczywiście może jeszcze raz startować w wyborach samorządowych, choć zapowiadała, że startować nie zamierza. Znając jednak bezczelność partii Platforma Obywatelska i jej działaczy, to, co słyszymy w nagraniach i to, jak postępują - nie byłbym zaskoczony, gdyby HG-W zadeklarowała, że ponownie wystartuje. Na pewno wśród wyborców PO znalazłaby wielu takich, którzy by na nią zagłosowali. Chociaż jest absolutnie skompromitowana i to byłby nietakt i wysoce niesmaczne, i nie jest w dobrym stylu to, co ona wyprawia. Tu kompromitacja nakłada się na kompromitację. Wiemy, że dochodziło do nieprawidłowości w m. st. Warszawa i zakładając, że były to jedynie ,,nieprawidłowości'' bez złej woli, złodziejskiej woli pani prezydent i jej urzędników - nawet gdyby tak rzeczywiście było, to już sam ten fakt powoduje, że powinna stanąć przed organem państwowym i się z tego wytłumaczyć, skoro jest o to proszona.  Wcześniej jednak nie stawiała się również na wezwania Rady Warszawy, o której nie można już mówić, że jest niekonstytucyjna. I to jest kolejna kompromitacja, więc można powiedzieć, że mamy już trzy poziomy kompromitacji. Kolejna kompromitacja to pomysł opłacania kar za swoją nieobecność z pieniędzy Ratusza - to jest chyba nawet niemożliwe, bo przecież księgowy musiałby to jakoś opisać, a nie wyobrażam sobie, żeby opisał taki przelew jako ,,wartość kary za niestawienie się na komisji''.

A może tam i takie rzeczy są dopuszczalne?

Owszem, dzieje się tam wiele nieprawidłowości, jak np. opłacanie różncych ,,wydatków'' swoją kartą kredytową (służbową) przez byłego w-ce prezydenta pana Jóźwiaka, który regulował tą karta opłaty za reklamy pani HG-W na facebooku w okresie kampanii wyborczej, w wyborach samorządowych. Opłacał nią także noclegi osób, najprawdopodobniej nie pracujących w Ratuszu, podczas swoich konferencji wyjazdowych zarówno w Europie jak i poza Europą. Właśnie jestem na etapie pozyskiwania dokumentów - faktur Ratusza, bo zwróciłem się o udostępnienie informacji publicznej w tej sprawie przed kilkoma miesiącami, dostałem wykaz operacji kartą kredytową w-ce prezydenta Jóźwiaka. Poprosiłem też o wykaz z karty pani HG-W, ale nie miała w tym okresie, o który prosiłem swojej karty kredytowej - być może to też była przykrywka dla jakichś jej operacji finansowych.

To wygląda tragicznie, moim zdaniem, i w normalnym państwie nie miałaby szans na prezydenturę, ale w państwie Platformy, wśród wyborców Platformy, którzy zamykają się na obiektywne informacje o tym, jak państwo jest teraz prowadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, i jakie były nieprawidłowości PO - a w Warszawie w szczególności - wśród takich osób Hanna Gronkiewicz Waltz mogłaby znaleźć wyborców.

Kto może być ze strony Prawa i Sprawiedliwości kandydatem na prezydenta Warszawy?

To nie jest wiedza, którą ja dysponuję, nie jestem w gremium , które taką decyzje podejmuje no i oczywiście nie podejmę się takich spekulacji w tym momencie.

A czy Pan myślał o tym, aby zostać kandydatem na ten urząd? To byłaby bardzo ciekawa kandydatura.

Bardzo dziękuję, ale zdecydowanie nie zamierzam spekulować, a szczególnie w sprawie mojej osoby. Oczywiście - byłoby to dla mnie wielkim zaszczytem, gdyby szerokie środowisko patriotyczno-niepodległościowe uznało, że warto jest zaproponować mojej osobie coś takiego i oczywiście byłbym zaszczycony, ale absolutnie nie ma takich rozmów, nie rozważam tego, jedynie mogę podziękować pani redaktor za takie pytanie i za taka opinię, jednak ale nie ma w tej chwili na ten temat rozmów.

Jak ocenia Pan inwestycje warszawskie, np. remonty, rozkopywanie ulic w tym samym miejscu po wielokroć, słaby stan dróg warszawskich - co Pan sądzi o rozwoju Warszawy?

Oczywiście, są opóźnienia w różnych inwestycjach, niektóre z nich są bardzo słabo prowadzone, wiemy, co się dzieje z metrem, są opóźnienia w obwodnicach, są próby puszczenia tramwajów wbrew woli mieszkańców w okolicach ogródków działkowych przy ul. Kinowej na Pradze Południe. Tam były protesty, bo ma być bardzo szeroki pas z torami tramwajowymi i otaczający go pas zieleni, oczywiście odebrany ludziom, pewnie w jakimś procesie dot. prawa do tych terenów działkowych.

Nie mówię już o terenach, oddawanych różnym przedsiębiorstwom pod inwestycje - pod budowy biurowców, które są w tej chwili cofane przez Komisję ds. Reprywatyzacji. Mam wrażenie, że w Ratuszu jest jakiś popłoch w tym momencie, brak panowania nad tym wszystkim.

Oczywiście, że Warszawa się rozwija, ale miejmy na uwadze, że gdyby ktokolwiek inny rządził Warszawą, to ona nadal by się rozwijała, bo tu następuje wzrost inwestycji na naturalnych zasadach ogólnego rozwoju; Polska się rozwija, nie jesteśmy izolowani gospodarczo, więc siłą rzeczy jest pewien klaster technologii, które automatycznie znajdują się w Warszawie, wystarczy wspomnieć o nowoczesnych tramwajach. Niemniej jednak to wszystko nie usprawiedliwia skandalicznych nieprawidłowości, które mają miejsce.

One odbywają się zawsze kosztem najbiedniejszych - najsłabiej w Warszawie dba się o takie osoby, które najmniej mają, bo patrząc na przeciętnego pracownika biurowego mieszczącego się w średniej zarobków - tu jest wszystko dobrze. Proszę sobie wyobrazić, że w Warszawie jest ponad. 3 tys. mieszkań komunalnych, które nie mają toalet w obrębie lokalu.

Czyli ponad 3 tys. rodzin w Warszawie żyje bez toalet w mieszkaniach, jak za ,,króla Ćwieczka''?

W interpelacjach Rady m. st. Warszawy, na stronie internetowej jest dokument, opisujący to dokładnie, bo zwracałem się właśnie w tej sprawie. Najwięcej takich lokali jest na Pradze i paradoksalnie - dużo takich mieszkań jest w dzielnicy Śródmieście. To jest tragiczna liczba i ja w życiu bym nie sądził, że w ogóle są jeszcze takie mieszkania, a jednak okazuje się, że ich liczba idzie w tysiące! Toalety są albo na korytarzu, albo na podwórzu. To jest stan mniej-więcej z XIX wieku albo z okresu po II wojnie światowej. To a propos najbiedniejszych...

Koniec cz. pierwszej wywiadu. Ciag dalszy: 

Filip Frąckowiak dla Frondy: Współczesna Warszawa: lewacka myśl postępowa - 220 mln na 'sztukę nowoczesną'