Nakładem inicjatywy ewangelizacyjnej ''Wejdźmy na szczyt'' ukazała się praca księdza profesora Andrzeja Zwolińskiego „Feng shui”, poświęcona tej chińskiej formie okultyzmu, która jest nachalnie promowana przez popkulturę na zachodzie.

Feng shui zakłada rzekomą współzależność rzekomej energii życiowej chi z krajobrazem. Zabobon ten ma swe korzenie rytuałach zwanych chińską ''medycyną'', liczących 7000 lat lat (pierwsze pisma o feng shui pochodzą z XXX wieku przed nasza erą). Zasady feng shui są „zakorzenione głęboko w starożytnych wierzeniach i rytuałach” Chin.

Feng shui miało rzekomo tworzyć przestrzeń publiczna przyjazną duchowo i społecznie. Niektóre z zaleceń tego chińskiego zabobony wydają się rozsądne. Feng shui doceniało porządek, estetykę, funkcjonalność, nasłonecznienie, naturalne materiały, przestronne wejścia, stworzenie z salonu przestrzeni rodzinnych spotkań, praktyczność zabudowy kuchni, zapewnienie prywatności w łazience. Dla feng shui zły był brud, bałagan, zniszczone lub niepotrzebne rzeczy, suche kwiaty.

Za słuszne można uznać stanowisko feng shui, że „rzeczy, które z biegiem czasu straciły na użyteczności lub, które nigdy do niczego się nie nadawały (…) staja się zbędne i jedynie zabierają innym przedmiotom miejsce i energie” co powoduje, że należy je usunąć ze swojego życia – można zażartować, że taką zasadę feng shui powinno zastosować się w polskiej polityce i pozbyć się tych partii, które nigdy do niczego się nie nadawały lub przestały być dla Polaków użyteczne.

Jednak feng shui jest przede wszystkim formą okultyzmu, wyjątkowo szkodliwą dla naszego ducha. W feng shui „dla zapewnienia odpowiedniej ochrony przed niepowodzeniem, chorobą czy „złem” często stosowane są rytuały, medytacje, formy zaklęć, które mają uchronić mieszkanie przed zagniewanymi bożkami lub demonami. „Ideologia feng shui, prócz skierowania myślenia człowieka do świata bożków i duchów, magicznego traktowania rzeczywistości jest formą kultywowania zwykłych pseudonaukowych przesądów”.

Feng shui stawia pierwotną spontaniczność ponad racjonalność, która zdaniem tego zabobonu nie pozwala uchwycić „prawideł rządzących [rzekomą] energią chi”. Feng shui podobnie jak new age chce by człowiek jak dziecko chłoną cały otaczając świat.

Pierwsze zetknięcie ludzi z zachodu z feng shui było szokujące dla Europejczyków i dla samych Chińczyków. W XIX wieku naszej ery inwestorzy z zachodu nie mogli budować fabryk czy linii kolejowych w Chinach tam gdzie miało to uzasadnienie ekonomiczne - bo było to często sprzeczne z feng shui – brak zrozumienia białych dla feng shui był niezrozumiały dla Chińczyków.

Podobnie i dziś zasady feng shui kształtują ład przestrzenny w Chinach i, co szokujące, też na zachodzie – koszty wynikające z praktykowania tego zabobonu w architekturze i wystroju wnętrz ponoszą konsumenci. Na zachodzie zabobon feng shui promowany jest nachalnie przez popkulturę – feng shui jest formą kulturowej agresji na chrześcijańska tożsamość i wiedzę naukową.

Feng shui to według swoich wyznawców „rodzaj akupunktury przyrody”, inwestycje w dobrych miejscach rzekomo odblokowują pozytywną energie i zapewniają sukces ekonomiczny – w swojej pracy ks prof. Zwoliński przytacza wiele zasad wskazujących gdzie według feng shui należy inwestować, jak kształtować architekturę budynków i krajobrazu, wystrój wnętrz.

Celem feng shui jest wprowadzenie harmonii „w obcowanie człowieka ze środowiskiem” by człowiek rzekomo rozwijał się duchowo, miał zagwarantowane szczęście i poprawę jakości życia.

Z feng shui związane „jest zakładanie od-promienników czy ekranów, które rzekomo eliminują niepożądane promieniowanie”. Takie „od-promienniki odgrywają (…) rolę talizmanu, wiążącego człowieka ze światem duchowym, obcym, a z pewnością wrogim tradycji chrześcijańskiej”.

„Z feng shui wiąże się przekonanie o istnieniu procesu reinkarnacji: po śmierci chi człowieka na nowo staje się ling (…) ling może stać się nowym człowiekiem lub zwierzęciem. Silne ling unika reinkarnacji osiągając nirwanę”. Słabe pozostaje na „ziemie jako duch”. Niektóre ling reinkarnacją by dokończyć na ziemi niedokończone sprawy.

Rzekomo „Feng shui oferuje specjalne metody określania korzystnych lat, interpretacji snów czy czytania przyszłości. Bardzo ważną częścią wróżb jest chińska astrologia”. „Feng shui wykorzystuje chiromancje, czyli [rzekome] wróżenie z dłoni”. Zabobon feng shui głosi też, że „na całym ciele człowieka jest wiele znaków” czyli, ze los człowieka zdeterminowany jest przez wygląd części jego ciała.

Jan Bodakowski