Zdaniem europosła Konrada Szymańskiego, raport Estreli był oparty o bezpodstawne założenia, że tzw. prawa reprodukcyjne są prawami człowieka. „Na tym kłamliwym fundamencie zbudowano monstrualny tekst, który notorycznie ingerował w kompetencje wyłączne państw członkowskich UE” - ocenił polityk.

W raporcie Estreli o prawach człowieka mówiono w kontekście aborcji, antykoncepcji czy edukacji seksualnej. Zdaniem Szymańskiego, sprawozdanie było nadużyciem prawa międzynarodowego, traktatów UE i procedur parlamentarnych. Postulaty zawarte w raporcie nazwał skrajnym upolitycznieniem praw człowieka.

Ryszard Legutko jest zadowolony z wyniku głosowania PE, ostrzega jednak, że główne założenia, jakie pojawiały się w raporcie Estreli mogą być przeforsowane w inny, mniej nachalny sposób.

Parlament Europejski odrzucił tzw. raport Estreli, a więc projekt rezolucji, który zakładał m.in. uznanie aborcji za prawo człowieka oraz zaangażowanie Unii Europejskiej w jej upowszechnienie. Projekt wielkiej rzezi upadł. Bardzo się cieszymy z tego, że nikt nie będzie nas zmuszać do zabijania. To jednak za mało” - komentuje Aleksandra Musiał z Fundacji Pro. I dodaje, że przyszedł czas na wprowadzenie zakazu aborcji. „Wykorzystajmy więc ten zwrot i doprowadźmy sprawę do końca. Działajmy dalej, aby każde dziecko miało zagwarantowane prawo do życia” - apeluje.

Parlament Europejski, odrzucając raport Estreli, opowiedział się za alternatywnym projektem złożonym przez konserwatystów (EKR) i chadeków (EPP).

MBW/Gosc.pl/Radio Watykańskie/Stopaborcji.pl