Franciszek J., który zasłynął w ostatnim czasie przede wszystkim wulgarnym atakiem na dziennikarkę TVP, będzie miał najwidoczniej ogromne kłopoty. Postawiono mu obecnie już 3 zarzuty.

Pierwszy to nakłanianie uczestników manifestacji w dniu 10 lipca tego roku do użycia przemocy wobec dziennikarza TVP Michała Rachonia. Drugi – kierowanie 8 grudnia 2017 roku gróźb spowodowania uszkodzenia ciała wobec dziennikarza TVP w celu zmuszenia go oraz dziennikarki TVP do zaniechania interwencji prasowej.

Trzeci zarzut dotyczy posiadania dwóch sztuk broni, na które nie miał wymaganego zezwolenia. Policjanci zabezpieczyli w jego domu cztery sztuki broni – na dwie z nich nie miał pozwolenia, jedna to pistolet na ostrą amunicję o kalibrze 9 mm.

Kolejne sztuki broni zostały zabezpieczone przez funkcjonariuszy i są sprawdzane pod kątem legalności.

Obecnie Franciszkowi J. Grozi do 14 lat więzienia, nie wiadomo czy trafi do aresztu. Okazało się też, że był już karany w przeszłości – za pobicie mężczyzny, któremu wcześniej groził. Skazano go na rok i 2 miesiące więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres cztery lata. Karano go też za jazdę pod wpływem alkoholu.

dam/dorzeczy.pl,niezalezna.pl