W nieco ponad miesiąc poparcie dla inicjatywy wyraziło przeszło 8 tysięcy użytkowników serwisu (osoba numer 666 została specjalnie wyróżniona), w tym sam Darski, który na swoim profilu napisał: "Proszę roześlijcie i podpiszcie. Dziękuję za pomoc". Przy tej okazji nie odmówił sobie kolejnej antychrześcijańskiej prowokacji. Podczas gdy nie ucichły jeszcze echa sparodiowania przez Nergala modlitwy o uzdrowienie, muzyk postanowił udzielić swoim zwolennikom błogosławieństwa w imię "kozła", po raz kolejny potwierdzając, że jest osobą, która pod żadnym pozorem nie powinna być twarzą telewizji publicznej.



Wg informatora portalu wPolityce.pl działalność popierającej skandalistę grupy nie pozostaje bez wpływu na prezesa TVP Juliusza Brauna, który - pod naporem napływających każdego dnia setek maili - miał zacząć powątpiewać w słuszność decyzji o zaprzestaniu współpracy z Darskim.



Warto odnotować, że w retoryce grupy daje się zuważyć wpływ postulatów Ruchu Palikota: "Chcemy Państwa świeckiego i świeckiej Telewizji Polskiej!" "Nie dajmy się zwariować. Bo po Nergalu przyjdzie czas na inne mniejszości." "Niech się biskupi zajmą sobą, a nie wymyślaniem programów telewizyjnych" - grzmią obrońcy autora utworu "Chwała mordercom [św.] Wojciecha".

 

 

"Po Nergalu przyjdzie czas na inne mniejszości"... Czyli sataniści to prześladowana mniejszość? Koń by się uśmiał. Czy ktoś odmawia organizowania koncertów kapeli metalowych? Czy Darski nie może chodzić bez ochroniarzy, bo boi się, że jakaś starsza pani w berecie ugodzi go parasolką? Drodzy "nergalowicze", bądźcie odrobinę poważni.

 

 

MO/fb/Fakt.pl/wPolityce.pl